Finanse

Pan Daniel zaskoczony wysoką opłatą za przejazd autostradą! Czy to niesprawiedliwa pułapka?

2024-12-21

Autor: Magdalena

Wielu kierowców w Polsce po latach korzystania z płatnych odcinków autostrad otrzymuje wezwania do zapłaty, a sytuacja pana Daniela jest tego doskonałym przykładem. W obliczu zmian w systemie e-TOLL, wielu użytkowników dróg, niestety, nie zostało wystarczająco poinformowanych, co skutkowało niemałymi problemami.

Od grudnia 2021 roku wprowadzono nowy system płatności, zastępując stary viaTOLL systemem opartym na technologii pozycjonowania satelitarnego. Choć zmiana miała na celu uproszczenie i unowocześnienie procesu poboru opłat, wprowadziła także wiele zamieszania. Cofnięcie obciążenia poprzez otwieranie szlabanów na autostradach zamiast ich zamykania zaskoczyło wielu kierowców. Na przykład, większość osób sądziła, że otwarte szlabany to logiczna reakcja na duże obciążenie drogi, a nie zmiana systemu.

Pan Daniel, który nie jeździł często autostradami, nie był świadomy tych regulacji. Niedawno otrzymał wezwanie od Dyrektora Izby Administracji Skarbowej z żądaniem zapłaty 500 zł za naruszenie obowiązku wniesienia opłaty za przejazd w grudniu 2021 roku. W liście zawarto informację, że musi uiścić tę opłatę lub poniesie dodatkowe koszty związane z odsetkami. Co więcej, od lipca 2023 roku dany odcinek autostrady A2 stał się bezpłatny dla aut o DMC poniżej 3,5 tony, jednak to nie zmienia faktu, że w momencie przejazdu jego samochód podlegał opłacie.

Jak można odnieść się do takiej sytuacji? Warto wiedzieć, że w przypadku dodatków w opłatach ma się do czynienia z przedawnieniem, które wynosi 5 lat - liczone od ostatniego dnia roku, w którym opłata powinna być wniesiona. Ignorowanie wezwania może prowadzić do egzekucji przez komornika, co skutkuje jeszcze większymi obciążeniami finansowymi. To z pewnością przypomina złowrogą pułapkę, w którą wpadło wielu kierowców w Polsce.

Kierowcy ciężarówek, niestety, mają jeszcze trudniejsze zadanie. Ich kary są trzykrotnie wyższe, a dodatkowo pojazdy te często natrafiają na trudności związane z funkcjonowaniem systemu płatności.

Również warto zaznaczyć, że sytuacja pana Daniela nie jest odosobniona – setki kierowców przyznają, że czuli się oszukani przez wprowadzenie nowego systemu, którego nie rozumieli, a informacje na drogach były nieczytelne. Z tego powodu jego przypadek staje się świadectwem potrzebnych zmian w sposobie komunikacji między zarządcami dróg a użytkownikami, aby uniknąć dalszych nieporozumień i frustracji.

Czy pan Daniel uda się odzyskać swoje pieniądze? To pytanie pozostaje otwarte, ale z pewnością będzie stanowić przestrogę dla innych kierowców, aby bardziej rygorystycznie śledzili zmiany w regulacjach dotyczących płatności na drogach.