Paulina Smaszcz była gościem programu Kuby Wojewódzkiego, gdzie po raz kolejny przyciągnęła uwagę mediów. Celebrytka, znana z udziału w drugiej edycji "Królowej przetrwania", poruszyła kontrowersyjny temat swojego małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim. Taki związek nie tylko skupił uwagę mediów, ale i stał się źródłem licznych spekulacji oraz skandali.

Na antenie programy Smaszcz otwarcie przyznała, że jej największym błędem było ujawnianie życia prywatnego. "Już nigdy nie pokażę swojego partnera, kochanka ani przyjaciela, bo to jest największy błąd, jaki popełniłam w życiu. Przez 23 lata małżeństwa budowałam wizerunek rodziny, z kim byłam" — wyznała. Na to Wojewódzki skomentował, iż takie eksponowanie prywatności przypomina sytuację z filmu "Truman Show", gdzie życie staje się kabaretem na oczach innych.

Smaszcz dodała, że w związku z wydarzeniami związanymi z jej rozwodem, wiele osób oczekuje cukierkowych wersji rzeczywistości. "Ludzie nie chcą widzieć prawdy, chcą oglądać piękne ilustracje – powiedziała.

Podczas rozmowy Wojewódzki zapytał Smaszcz, czy nie żałuje upublicznienia swojego rozwodu. Paulina odpowiedziała bez wahania: "Wiem, o co walczę i dlaczego. Moja rzeczywistość, którą pokazałam, bolała, a ludzie wolą ignorować to, co niewygodne".

Jednak to nie koniec kontrowersji. W wywiadzie Smaszcz ujawniała także kulisy swojego udziału w "Królowej przetrwania". Okazuje się, że powód jej zaangażowania w program mógłby zaskoczyć wielu fanów. Celebrytka wyjaśniła, że chciała udowodnić swoją wartość oraz walczyć z własnymi demonami.

Kuba Wojewódzki, zadając kolejne pytania, zaskoczył ją, pytając, do jakiego momentu chciałaby cofnąć czas — do momentu ich poznania, czy do momentu, gdy upubliczniła rozwód. "Myślę, że cofnęłabym się do momentu, gdy miałam 33 lata i zaczęłam zdawać sobie sprawę, z kim tak naprawdę jestem" — podsumowała Smaszcz.

Obecność Pauliny w mediach społecznościowych oraz jej kontrowersyjne wypowiedzi nieustannie przyciągają uwagę publiczności, a wydaje się, że nie zamierza ona na tym poprzestać. Czy zaskoczy nas jeszcze czymś w przyszłości?