Kraj

Petycja o Bykowe w Sejmie: Czy Bezdzietni Powinni Płacić Więcej?

2025-04-21

Autor: Piotr

Bez względu na wybrane życie: Petycja o bykowe w Sejmie

Anonimowy autor petycji postuluje drastyczne zmiany, oskarżając osoby bezdzietne o obciążanie systemu emerytalnego. Twierdzi, że ich brak dzieci oznacza, że nie przyczyniają się do przyszłego wzrostu liczby podatników, co naturalnie zwiększa ich pasywny wpływ na budżet państwa. Propozycja zakłada, że osoby powyżej 30 roku życia bez dzieci powinny płacić podwójne składki emerytalne, a ci, którzy mają jedno dziecko, musieliby uiścić większą składkę o 50%.

Jakie będą koszty dla obywateli?

Chociaż w petycji brakuje konkretów dotyczących wysokości składek, ekspert dr Łukasz Wacławik z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie oszacował, że przy średniej pensji wynoszącej około 8000 zł, bykowe mogłoby wynieść od 700 do 900 zł miesięcznie.

Marek Jakubiak wspiera kontrowersyjny pomysł

Pojawiający się w mediach poseł Marek Jakubiak również popiera ideę bykowego. W styczniu ogłosił w Polsacie, że nie widzi powodu, dla którego jego dzieci miałyby finansować innych. W Radio Zet dodał, że wielu ludzi świadomie decyduje się na życie bez dzieci, co jego zdaniem jest nieodpowiednie.

Odmienne głosy ekspertów

W odpowiedzi na pomysły autorów petycji, prof. Irena Kotowska z SGH zachęca do rozważenia dwóch kluczowych kwestii. Po pierwsze, osoby bezdzietne już płacą podatki i składki, co czyni je równoprawnymi członkami społeczeństwa. Po drugie, wielu ludzi zmaga się z medycznymi przeszkodami uniemożliwiającymi posiadanie dzieci.

System emerytalny w Polsce już teraz nie rozróżnia

Dr Wacławik podkreśla, że w obecnym systemie emerytalnym każdy otrzymuje świadczenie stosownie do wpłaconych składek, co zrywa argument o niewspieraniu bezdzietnych.

Bykowe już istnieje, tylko pod inną formą?

Ekspert Grzegorz Siemionczyk zauważa, że bykowe już istnieje w Polsce pod inną postacią. W przeszłości tego typu danina była wprowadzana i istniała w latach PRL, a obecnie przybiera formę ulg podatkowych i transferów, co oznacza, że osoby bezdzietne częściowo finansują TE, którzy mają dzieci.

Historia pokazuje, że to rozwiązanie nie jest takie proste

Siemionczyk przypomina, że wcześniejsze systemy emerytalne w Polsce miały inny model, w którym wysokość świadczeń nie była bezpośrednio powiązana z zapłaconymi składkami. Bykowe miało sens w tamtejszym kontekście, jednak obecnie takich rozwiązań nie można wprowadzać bez gruntownej analizy.