Sport

Pierwsze 6:0, 6:0 w Billie Jean King Cup! W meczu z niedawną rywalką Świątek

2025-04-07

Autor: Jan

Rozgrywki w Billie Jean King Cup przybierają formę rywalizacji na różnych poziomach, z systemem spadków i awansów. W tym roku zasady uległy zmianie - w finale wystartuje zaledwie osiem drużyn, co oznacza znaczące zmiany w eliminacjach. Kwalifikacja do listopadowego turnieju w Chinach odbywa się w ramach miniturnieju, co podnosi stawkę dla zespołów.

Polska drużyna, która w poprzedniej edycji doszła do półfinału, w dramatycznym meczu przegrała z drużyną Włoch. Ostatecznie, Włoszki zostały mistrzyniami, a Polki zostały bliskie awansu do finałowego meczu.

Obecnie Polska organizuje eliminacyjny turniej, w którym od czwartku do soboty rywalizować będą ze sobą drużyny Szwajcarii oraz Ukrainy. Niestety, Iga Świątek zrezygnowała z udziału w rozgrywkach, a Magdalena Fręch zmaga się z kontuzją. Zespół nadzorujący nadzieje na awans złożony z Magdy Linette, Mai Chwalińskiej, Katarzyny Kawy i Martyny Kubki stoi przed sporym wyzwaniem - jedynie jeden zespół uzyska promocję. Podczas gdy Polki są faworytkami w starciu ze Szwajcarią (brak Belindy Bencic), spotkanie z Ukrainą zapowiada się na znacznie trudniejsze, biorąc pod uwagę mocne zestawienie ich zawodniczek, w tym Martę Kostiuk i Elinę Switolinę.

Jeżeli Polki nie zdołają awansować, w listopadzie będą musiały bronić się przed spadkiem z elity w serii play-off, gdzie każda drużyna będzie miała szansę na powrót do rywalizacji o finały w 2026 roku.

Tymczasem w Europie rozpoczęły się już rozgrywki Billie Jean King Cup i zauważono pierwsze imponujące zwycięstwa. W grupie drugiej strefy euro-afrykańskiej, rozgrywanej na Cyprze, norweska zawodniczka Ulrikke Eikeri wystąpiła w formie dominującej, pokonując Vesę Gjinaj z Kosowa z wynikiem 6:0, 6:0, co jest jednym z najwyższych zwycięstw w historii tej edycji.

Norwegia, zespół z Eikeri i Malene Helgo, ma przed sobą jeszcze spotkania z RPA i Północną Macedonią, co może przynieść ciekawe rozstrzygnięcia, biorąc pod uwagę ich dotychczasową formę. Ulrikke Eikeri, mimo że nie startuje w singlu tak często, w tym roku zdążyła wystartować tylko raz w eliminacjach WTA 1000 w Dosze. Czy potrafi wykorzystać swoją formę również w nadchodzących meczach?

Polski zespół staje więc przed niezwykle emocjonującym wyzwaniem, które będzie miało wpływ na przyszłość drużyny. Kibice z niecierpliwością czekają na rozwój sytuacji i trzymają kciuki za polskie tenisistki!