Piotr Rubik, znany polski kompozytor i dyrygent, od 1,5 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych. W sobotni poranek wystąpił w programie "Halo, tu Polsat", gdzie podzielił się swoimi refleksjami na temat życia na Florydzie.

"W Polsce bywam średnio raz na dwa miesiące. W USA żyje nam się bardzo dobrze. Całe życie marzyłem, by mieszkać nad oceanem. To jest moje miejsce - zachwycał się Rubik. Powiedział, że jego dzieci z entuzjazmem przyjęły przeprowadzkę: 'Na początku była niepewność, ale teraz córki dziękują mi za ten pomysł, mówią: "Tato, to była najlepsza decyzja"'. Mówił też o nowej rzeczywistości, gdzie dzieci mają wiele okazji do spotkań, co przypomina czasy podwórkowe sprzed lat. Uważa, że to cudowne, że mogą bawić się z rówieśnikami, chodzić razem na plażę czy do parku.

Zauważył także, że jego żona, Agata Rubik, początkowo miała wątpliwości co do przeprowadzki, ale obecnie również docenia życie w Stanach. Piotr zdradził, że w Polsce krąży wiele nieprecyzyjnych informacji o Ameryce, które wpływają na jej postrzeganie. 'Mamy obraz przekazywany przez media, a większość mediów jest stronnicza. Bardzo mało wiemy o Stanach Zjednoczonych, a ten obraz jest kompletnie inny, kiedy się tam przeprowadzi' - zauważył.

Rubik podkreślił również, że koszty życia w niektórych aspektach są w Stanach Zjednoczonych korzystniejsze niż w Polsce: 'Auta są tańsze, paliwo jest tańsze'.

Zwolennicy Ameryki niech przygotowują się na wizytę w Miami, bo według Piotra Rubika to niezwykle piękne miejsce, które ma wiele do zaoferowania zarówno rodzinom, jak i osobom szukającym spokoju oraz atrakcji.