Kraj

PiS w opałach: Czarzasty szokuje - "Zatkało mnie!"

2024-11-19

Autor: Anna

Po katastrofalnych powodzi, które dotknęły wiele regionów Polski, poszkodowani wciąż czekają na obiecane wsparcie finansowe. Rząd zapowiadał wypłaty w wysokości 100 tys. i 200 tys. zł, które miały być przeznaczone na remonty domów oraz odbudowę zniszczonych budynków gospodarczych. Niestety, niektórzy twierdzą, że te obietnice nie zostaną spełnione, a procedury związane z przyznawaniem pomocy dla przedsiębiorców są skomplikowane i czasochłonne.

Marcin Kierwiński, pełnomocnik rządu ds. powodzi, przyznał, że sytuacja z wypłatą zasiłków "jest niesatysfakcjonująca". Rząd planuje przyspieszyć proces poprzez uchwalenie drugiej ustawy powodziowej, która ma uprościć procedury administracyjne i przyznać szybszą pomoc poszkodowanym.

Polityk PiS, Paweł Szefernaker, nie pozostawił na rządzie suchej nitki w swoim wystąpieniu sejmowym. Wskazał na klęskę rządu, jeśli pomoc nie dotrze do osób, które straciły wszystko w wyniku powodzi. Podkreślił, że według jego informacji nikt nie będzie w stanie otrzymać pełnych świadczeń remontowo-budowlanych. „Mówienie o 100 tys. i 200 tys. to kolejne kłamstwo tego rządu”, zaznaczył.

Dodatkowo, Szefernaker zwrócił uwagę na to, że przy szacowaniu strat zarezerwowano jedynie 15 proc. na zniszczenia dachu i 20 proc. na stropy, co w przypadku zalanych domów jest niewystarczające, ponieważ wiele z nich nie ma uszkodzonych dachów. Ostatecznie, straty wynosiłyby maksymalnie 130 tys. zł, a nie 200 tys., jak obiecywano.

Wicemarszałek Sejmu, Włodzimierz Czarzasty, stwierdził, że jego zaskoczenie było ogromne. "Zatkało mnie po prostu", powiedział w trakcie obrad, podkreślając poziom frustracji wobec obietnic rządu oraz rzeczywistej sytuacji powodzian.

Czy to oznacza, że rząd PiS staje przed największym wyzwaniem od lat? Jak zareagują na to wyborcy, którzy wiedzą, że pomoc nie dotarła tam, gdzie była najbardziej potrzebna? To pytania, które będą towarzyszyć politykom w nadchodzących tygodniach. Warto obserwować sytuację i żądać odpowiedzialności od tych, którzy obiecywali pomoc w trudnych czasach.