Sport

PKOl ujawnia zarobki Piesiewicza - Trzaskowski wzywa do wyjaśnień!

2024-10-01

Polski Komitet Olimpijski (PKOl) podjął ważne działania w odpowiedzi na kontrowersje dotyczące zarobków jego prezesa, Radosława Piesiewicza. Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, minister sportu, Radosław Trzaskowski, postanowił wykorzystać swoje uprawnienia nadzorcze do wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Powszechnie oczekiwano, że PKOl zaprezentuje przejrzyste informacje na temat finansów i wynagrodzeń, ale sytuacja wydaje się bardziej skomplikowana.

Na konferencji prasowej w stołecznym Centrum Olimpijskim zaprezentowano raport dotyczący kosztów polskiej delegacji na igrzyska. W dokumencie szczegółowo omówiono wydatki związane zarówno z zawodnikami, jak i sztabem, jednak Piesiewicz, który był centralną postacią kontrowersji, nie pojawił się, co tylko wzbudzało dodatkowe wątpliwości.

W raporcie ujawniono, że wynagrodzenie Piesiewicza w 2024 roku wyniosło 426,518.36 zł, co odpowiada średnio 35,500 zł netto miesięcznie. Zaskakujące jest jednak, że środki na jego pensję nie pochodziły z funduszy publicznych - ani z dotacji Ministerstwa Sportu i Turystyki, ani ze spółek Skarbu Państwa. Statut PKOl dopuszcza taką możliwość, ale nie wyjaśnia, w jaki sposób ustalono wartość wynagrodzenia.

Trzaskowski, komentując sytuację, stwierdził: „Pieniądze na wynagrodzenie Piesiewicza są tajemnicą, której nikt nie może zaakceptować. Żądamy pełnej przejrzystości i złożonych wyjaśnień”. Prezydent Warszawy wskazał również, że wcześniejsi prezesi PKOl pełnili swoje funkcje społecznie, co w obecnej sytuacji stawia PKOl w bardzo negatywnym świetle. Podkreślił, że obywatele mają prawo do informacji o tym, w jaki sposób wydawane są pieniądze publiczne.

Reakcje nie ograniczyły się jednak tylko do Trzaskowskiego. Mecenas Piotr Ciszewski wyraził obawy o reputację PKOl-u, wskazując na liczne negatywne opinie pod adresem organizacji, co może mieć poważne konsekwencje dla jej funkcjonowania.

W kontekście sponsorów i umów związanych z działalnością PKOl, Ciszewski zapowiedział podjęcie kroków prawnych w przypadku dalszych naruszeń. Już teraz pojawiają się sygnały o wypowiadaniu umów przez niektórych sponsorów, co jest poważnym sygnałem ostrzegawczym.

Dodatkowo, sytuację względem PKOl-u badają również instytucje zewnętrzne, takie jak Krajowa Administracja Skarbowa oraz Najwyższa Izba Kontroli. Obie organizacje zapowiedziały, że podejmą działania w celu zbadania nieprawidłowości finansowych i wydatkowania środków publicznych.

Krótko mówiąc, sprawa PKOl-u i jego zarobków wciąż pozostaje otwarta, a pytania Trzaskowskiego mogą doprowadzić do dalszych ujawnień i katastrofalnych skutków dla wizerunku polskiego sportu. Czy Radosław Piesiewicz stawi czoła konsekwencjom swojego wynagrodzenia? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – skandale finansowe w polskim sporcie wciąż trwają!