Po zakończeniu pierwszej przerwy reprezentacyjnej, sytuacja reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026 wydaje się być optymistyczna. Kluczową rolę w tym sukcesie odegrała Finlandia, która straciła punkty w starciu z Litwą, co bezpośrednio wpłynęło na nasze szanse.

Przed rozpoczęciem eliminacji szanse Polaków na zajęcie pierwszego miejsca w grupie wynosiły zaledwie 6%. Jednak szansa na drugą lokatę, która zapewniałaby grę w barażach, wynosiła już 78%. Duża część tego optymizmu wynikała z faktu, że Polska miała silnego rywala z pierwszego koszyka, podczas gdy Finlandia była postrzegana jako zespół o mniejszym potencjale.

Po sobotnich meczach, mimo pewnej wygranej z Litwą, nasze szanse na zajęcie miejsca w czołówce spadły do około 80%. Finlandia, która nie potrafiła wygrać z Maltą, a ich zwycięstwo w eliminacjach stało się bardziej niepewne, co zwiększyło nasze nadzieje na baraże do 19%.

Zaskoczenie nadeszło z Hiszpanii, gdzie Holandia została wyeliminowana w ćwierćfinale Ligi Narodów, co również podniosło nasze szanse na awans. Zmniejszyło to również ryzyko, że Polacy będą musieli zmagać się z Hiszpanią w przyszłych meczach eliminacyjnych.

Kluczowe wydarzenie miało miejsce w poniedziałek w Kownie, gdzie Litwa zremisowała z Finlandią. Ten wynik znacząco wpłynął na nasze szanse na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie, które wzrosły do 87%. Po pewnej wygranej z Maltą, nasze szanse osiągnęły już 88%.

Warto zwrócić uwagę na nieprzewidywalność sytuacji. Z jednej strony, Polacy mają solidną pozycję, ale nie da się ukryć, że droga do Mistrzostw Świata jest jeszcze daleka. Istotne będzie także to, z kim zmierzymy się w ewentualnych barażach. Obecnie istnieje możliwość, że w półfinałach trafimy na San Marino, co mogłoby znacznie ułatwić nam drogę do Kataru. Jednak nie można bagatelizować innych drużyn, takich jak Rumunia, która również jest w grze.

Perspektywa awansu na Mistrzostwa Świata na pewno motywuje naszych piłkarzy do intensywnych przygotowań. Choć nie możemy być pewni, co przyniesie przyszłość, jedno jest pewne – już teraz możemy cieszyć się z pozytywnych sygnałów i efektów współpracy z Finlandią w kontekście rozwoju naszej drużyny narodowej. Obserwujcie dalszy rozwój sytuacji i trzymajcie kciuki za naszą reprezentację!