Składowisko odpadów w Sokołowie, znajdujące się przy ulicy Wacława w gminie Michałowice, wzbudza niepokój wśród mieszkańców. W pobliżu stoją hale magazynowe, pola oraz ważna trasa szybkiego ruchu, co sprawia, że dostęp do tego poważnego problemu jest niezwykle łatwy. Mieszkańcy z okolicznych domów nie mają jednak pełnej świadomości, co dzieje się za przemysłową zabudową.

Najbliższe osiedla jednorodzinne oddalone są o zaledwie kilkaset metrów, a lokalna społeczność regularnie korzysta z pobliskiego boiska sportowego, gdzie młodzież z różnych klubów odbywa treningi. W ostatnich dniach temat składowiska stał się głośny, gdyż w lutym doszło tam do groźnego pożaru.

W wyniku tego zdarzenia, mieszkańcy zaczęli dzielić się swoimi obawami na lokalnych forach społecznościowych, wzywając innych do unikania otwierania okien. Ich relacje mówią o silnym, nieprzyjemnym zapachu towarzyszącym spalaniu odpadów, co wzbudza zrozumiałą panikę. "Cuchnie. Smród wdziera się przez wentylację" - skarżył się mężczyzna z Malich, które są oddalone o kilka kilometrów. Jak zauważyła jedna z mieszkanek z Pęcic, widok chmury dymu z okna budzi niepokój, mimo że w domu nie da się tego odczuć, dopóki nie otworzy się drzwi.

Ostatnie wydarzenia przypominają nam o konieczności monitorowania oraz dbania o czystość środowiska, by uniknąć takich tragiczych incydentów w przyszłości. Czy gmina podejmie kroki, by poprawić sytuację oraz zabezpieczyć mieszkańców przed możliwym zagrożeniem? Warto śledzić ten rozwijający się temat, aby nie dać się zaskoczyć kolejnym problemom związanym z lokalnym składowiskiem.