Bartłomiej M. znalazł się w centrum kontrowersyjnego śledztwa, w którym prokuratura oskarża go o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ). Zawierane przez niego umowy, w tym dotyczące organizacji koncertu oraz fikcyjnych usług szkoleniowych, miały przynieść spółce ogromne straty w wysokości około 1,2 mln zł.

W śledztwie występują także inni oskarżeni, w tym były członek zarządu PGZ, Radosław O., oraz byli pracownicy spółki, tacy jak Robert S. Zarzuty wobec nich dotyczą zawierania niekorzystnych kontraktów, które, według prokuratury, wyrządziły PGZ szkodę majątkową w wysokości ponad 3,3 mln zł.

Te niepokojące informacje wskazują na poważne nieprawidłowości w zarządzaniu jednym z kluczowych przedsiębiorstw zbrojeniowych w Polsce. PGZ, odpowiedzialna za rozwój i produkcję nowoczesnego sprzętu wojskowego, stoi przed wieloma wyzwaniami, a te oskarżenia mogą zaszkodzić jej wizerunkowi i stabilności finansowej. Warto śledzić dalszy rozwój sytuacji i jakie mogą być konsekwencje dla osób zaangażowanych w tę sprawę.