Kraj

Prokuratura bada sprawę głośnego głodzenia 3-latki. Jak mogło do tego dojść?

2024-12-18

Autor: Katarzyna

Helenka, 3-letnia dziewczynka, trafiła do szpitala w Zielonej Górze w niedzielę, 15 grudnia, w dramatycznym stanie. Jej rodzice przywieźli ją, twierdząc, że przestała jeść, a dziecko nie miało z nimi kontaktu. Lekarze byli wstrząśnięci: Helenka ważyła jedynie 8 kg, co sugerowało skrajne wygłodzenie. Natychmiast powiadomili policję, a wyniki badań wykazały, że dziecko nie było właściwie odżywiane. Prokurator Ewa Antonowicz z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze potwierdziła, że mama dziewczynki, weganka, wprowadziła restrykcyjną dietę składającą się głównie z mleka i winogron.

Na podstawie opinii biegłego dotyczącej zdrowia Helenki rodzice zostali zatrzymani. W środę, 18 grudnia, matka dziewczynki została przesłuchana w prokuraturze, a jej mąż także ma być przesłuchany tego samego dnia. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia, a rodzicom grozi kara do pięciu lat więzienia.

Stan Helenki jest obecnie krytyczny. Dziecko przebywa na OIOM-ie, gdzie lekarze zabezpieczyli proces jej leczenia. Prokurator Antonowicz przyznała, że istnieje ryzyko, iż rodzice mogą próbować przerwać leczenie, co było powodem do niepokoju. Zainicjowane przez lekarzy odżywianie dojelitowe powinno pomóc w przywróceniu zdrowia, jednak stan dziewczynki określany jest jako bardzo ciężki.

W dniu, kiedy policja z prokuratorem odwiedziła rodzinę w Okuninie, odkryto, że żyli w izolacji. Sąsiedzi byli w szoku, nie wiedząc, że dziewczynka może być w tak opłakanym stanie. Co więcej, Helenka nie była pod opieką lekarza rodzinnego i nie odbyła kilku obowiązkowych szczepień. To rodzi wiele pytań o to, jak mogło dojść do tak skrajnej sytuacji.

Mama Helenki wcześniej prowadziła butik, zanim poświęciła się wyłącznie wychowaniu córki. Nie posłała jej do żłobka, co również mogło przyczynić się do braku wiedzy o stanie dziecka. Ojciec, emerytowany policjant, był znany w społeczności, ale obecnie pracuje dorywczo. Rodzina miała dotychczas dobrą opinię, a żaden z instytucji społecznych nie angażował się w ich sprawy.

Rodzina nie miała dotąd żadnych problemów z opieką społeczną. Nie wiadomo jednak, co skłoniło rodziców Helenki do tak drastycznego oszczędzania na jedzeniu ich córki. O tym przypadku mówią już nie tylko lokalne media – historia Helenki wzbudza liczne kontrowersje i pytania dotyczące bezpieczeństwa dzieci w kraju.