Zgodnie z doniesieniami agencji AP, w ostatnich dniach w wielu miastach USA oraz Europy odbyły się masowe protesty, w których uczestnicy domagali się ustąpienia Elona Muska z pozycji szefa nowo utworzonego Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE). Protestujący twierdzili, że Musk źle zarządza efektywnością rządowych wydatków, co skutkuje m.in. masowymi zwolnieniami pracowników oraz likwidacją szeregu agencji.

Demonstracje, określane jako inicjatywa "Tesla Takedown", miały na celu objęcie protestami wszystkich 277 salonów Tesli na świecie w odpowiedzi na spadek sprzedaży pojazdów tej marki. W niektórych lokalizacjach, takich jak Nowy Jork, Kalifornia czy Teksas, do protestów dołączyły znane osobistości, w tym aktor John Cusack, co przyciągnęło uwagę mediów i zwiększyło frekwencję.

Uczestnicy protestów nosili transparenty z hasłami takimi jak: "Trąb, jeśli nienawidzisz Elona" oraz "Powstrzymaj miliarderską rozrzutność!", skandując głośno: "Elon Musk musi odejść!". Wśród manifestujących była również demokratyczna kongresmenka Jasmine Crockett, która apelowała o pokojowe przeprowadzenie protestów, podkreślając, że potrzebna jest solidarność zarówno w Kongresie, jak i na ulicach.

Choć wiele z tych protestów przebiegało pokojowo, w przeszłości zdarzały się incydenty wandalizmu, takie jak podpalanie samochodów Tesli. Prokurator Generalna USA, Pam Bondi, potępiła te działania jako akt terroryzmu wewnętrznego, co wzbudziło dodatkowe kontrowersje i poruszenie w skali kraju.

Reakcja Muska na zamieszki była pełna zdumienia. W mediach społecznościowych zaapelował do wandali, aby "przestali zachowywać się jak psychopaci".

Akcje protestacyjne nie tylko w USA, ale także w Europie budzą coraz większe zainteresowanie i są szeroko relacjonowane przez media, co może wskazywać na rosnące niezadowolenie społeczności związanej z decyzjami Muska i jego firmą.

Czy te protesty zapoczątkują większą falę niezadowolenia? Jakie będą dalsze kroki ze strony Tesli? Śledź wydarzenia na bieżąco!