W sobotę na moście granicznym w Zgorzelcu odbył się protest przeciwko przerzucaniu przez Niemcy do Polski nielegalnych migrantów. Wydarzenie zorganizowane przez Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości oraz współadministracją przez Kluby Gazety Polskiej zgromadziło tłum patriotów, którzy z determinacją wyrazili swoje obawy związane z ochroną granic.

W czasie protestu na scenie zauważono grupę zamaskowanych osób, co wywołało kontrowersje i napięcia wśród uczestników. "Prosimy was o zdjęcie masek i pokazanie się normalnie. Nie chcemy tolerować tego typu obrazów" - mówił Robert Bąkiewicz, lider jednego z organizujących stowarzyszeń. Poseł Janusz Kowalski również wyraził swoje wątpliwości, pytając: "Kim jesteście? Zdejmijcie te maski! Czy jesteście prowokatorami?". W tłumie słychać było krzyki: "Prowokacja! Zdejm maskę!".

Sytuacja stała się napięta, gdy na scenie padły prośby o wyciszenie muzyki, a organizatorzy domagali się obecności policji w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Robert Bąkiewicz apelował o zachowanie spokoju, pytając, czy ktoś potrzebuje pomocy medycznej. "Wracamy do naszej manifestacji, nie chcemy widzieć zasłoniętych twarzy. To jest pytanie otwarte, czy to są prowokatorzy" - podkreślił Bąkiewicz w swojej wypowiedzi.

Uczestnicy manifestacji, w tym liczne Kluby Gazety Polskiej, wyrazili swoje zdanie na temat suwerenności Polski. "Wielka sprawa dla suwerenności naszej ojczyzny. Łączmy się Polacy, wychodźmy z domu i brońmy suwerenności dla przyszłych pokoleń" - mówiła jedna z uczestniczek w rozmowie z przedstawicielem mediów.

Warto również zauważyć, że protesty przeciwko przerzucaniu nielegalnych migrantów do Polski stają się coraz bardziej powszechne, a lokalne społeczności mobilizują się, aby wyrazić swoje zaniepokojenie sytuacją na granicach oraz wpływem migracji na bezpieczeństwo kraju. W obliczu rosnących napięć politycznych, manifestacje takie stają się areną dla debat o przyszłości Polski oraz jej tożsamości narodowej, a także kontekście międzynarodowym.