Finanse

Rewolucja w europejskim przemyśle motoryzacyjnym: Giganci naśladują chińskie innowacje

2025-04-16

Autor: Jan

Historyczny zwrot w branży motoryzacyjnej

Dwie dekady temu, niemieccy inżynierowie żartowali z chińskich producentów samochodów, którzy w swoich projektach kopiowali głównie europejskie rozwiązania. Dziś sytuacja uległa dramatycznej zmianie - jak donosi "Financial Times".

Inżynier jednego z niemieckich gigantów motoryzacyjnych otrzymał nowe wytyczne dotyczące systemu operacyjnego, który ma zadebiutować w przyszłych samochodach. Finał? Niemiecki producent chce wdrożyć dokładnie te same rozwiązania, jakie już wdrażają Chińczycy.

- Zatoczyliśmy pełne koło - przyznaje anonimowy inżynier, podkreślając, jak szybko doszło do tej zmiany.

Chińska ofensywa w Europie

Unijna branża motoryzacyjna otrzymała mocny cios ze strony Chin. Subsydiowane przez chiński rząd firmy z impetem wkraczają na rynek UE ze swoimi elektrycznymi modelami. W odpowiedzi na to zarówno Komisja Europejska, jak i poszczególni unijni producenci aktywnie dążą, aby nie zostać w tyle.

Coraz więcej europejskich firm decyduje się na współpracę z chińskimi konkurentami w celu uzyskania dostępu do kluczowych technologii. Wśród nich są znane marki jak Volkswagen, Mercedes-Benz, Stellantis i BMW.

Nowe regulacje i opportunizm

Z raportu, który na początku miesiąca opublikowała Komisja Europejska, wynika, że instytucja ta zamierza wprowadzić nowe regulacje, zobowiązujące chińskie firmy wchodzące na rynek samochodowy UE do tworzenia joint venture z europejskimi producentami lub licencjonowania części swojej technologii.

Przełomowy moment w historii gospodarczej

"FT" komentuje, że sukces tych działań może oznaczać przełomowy moment w nowoczesnej historii gospodarczej. Przez ostatnie cztery dekady Chiny skutecznie wykorzystywały dostęp do swojego rynku, aby namawiać zagraniczne firmy do transferu technologii do swoich przedsięwzięć. Dzisiaj Europa próbuje zastosować podobne narzędzia, aby dogonić chińskie innowacje.

- To zmiana polegająca na przyjmowaniu zagranicznych inwestycji w sektorze, który był chlubą europejskiego przemysłu - komentuje Elisabetta Cornago z think-tanku Centre for European Reform. Zwraca również uwagę na znaczną lukę w kompetencjach europejskich firm w porównaniu z innymi graczami światowymi.

- Przeceniamy siebie i zdecydowanie nie doceniamy innych - podsumowuje Robert Falck, założyciel szwedzkiego start-upu Einride, dodając, że "pora obudzić się w rzeczywistości".