Reżyser molestował nieletnią aktorkę. Głośno wyznała, co jej zrobił
2024-12-10
Autor: Agnieszka
W 2019 roku francuska aktorka Adèle Haenel ujawniała wstrząsające szczegóły swojej relacji z reżyserem Christophem Ruggia, opowiadając o swoim traumatycznym doświadczeniu na łamach niezależnej platformy Mediapart. Zaczęło się, gdy miała zaledwie 12 lat, a Ruggia był uznawanym reżyserem, który wtedy już zdobył pewną renomę. Haenel wspominała, jak reżyser stopniowo przekraczał granice, dotykając jej i podejmując nieodpowiednie zachowania. "Zawsze siedziałam na kanapie, a on naprzeciwko na fotelu. Potem przesiadał się blisko mnie i zaczynał się do mnie kleić. Całował mnie w szyję, wąchał moje włosy, a jego ręce powoli przesuwały się w stronę mojego krocza" - relacjonowała. Jej wspomnienia pokazują, jak niebezpieczna może być władza, jaką mogą mieć dorośli nad dziećmi w branży filmowej.
Relacje Adèle potwierdzały inne osoby, w tym aktorka Hélène Seretti, która opiekowała się młodymi gwiazdami w czasie realizacji filmów Ruggii. Konieczność mówienia o takich sytuacjach wydaje się szczególnie istotna w kontekście globalnego ruchu #MeToo, który skłania wiele osób do głośnego ujawniania nadużyć. Ruggia, oskarżony o manipulacje i molestowanie, został w końcu aresztowany, a na Paryż spadła fala zainteresowania medialnego związana z jego sprawą.
Podczas dochodzenia wyszło na jaw, że Ruggia wielokrotnie nadużywał swojej pozycji. Aktorka opisała, jak próbowała informować innych w branży o swoim doświadczeniu, ale zbywano ją, tłumacząc, że to Ruggia zrobił dla niej wiele dobrego. Na przestrzeni lat obawy i wątpliwości Adèle były bagatelizowane, co pokazuje, jak niełatwo mówić o takich rzeczach, zwłaszcza kiedy stawką jest kariera. Nie zapominajmy, że była dzieckiem, a mimo to doświadczyła trenów seksualnego nadużycia.
W 2023 roku ruszył proces przeciwko Ruggii, który mimo oskarżeń wciąż zaprzeczał, twierdząc, że Adèle go atakuje. Proces stał się symbolicznym momentem dla walki o prawa ofiar w Francji, gdzie temat molestowania często był zamiatany pod dywan. W odpowiedzi na oskarżenia Haenel, wielu ludzi na całym świecie zaczęło manifestować swoje wsparcie, a najnowsze doniesienia mówią o rosnącym wsparciu dla ruchu #MeToo w całej Europie.
Adèle Haenel postanowiła zakończyć swoją karierę aktorską po ujawnieniu swojego doświadczenia. Jej ostatnia rola w filmie "Portret kobiety w ogniu" zdobyła świetne recenzje, ale aktorka uznała, że nie może wrócić do branży, w której doświadczyła takiego bólu. Haenel zwróciła uwagę na powszechną pobłażliwość wobec nadużyć seksualnych w przemyśle filmowym, a jej decyzja z 2020 roku o opuszczeniu ceremonii wręczenia Cezarów po wygranej Romana Polańskiego za "Oficer i szpieg" była stanowczym krokiem w stronę zmiany.
W marcu 2023 roku, Adèle Haenel w otwartym liście jednoznacznie potwierdziła swoje stanowisko, ogłaszając, że odchodzi z branży ze względu na tą ogólną pobłażliwość wobec seksualnych drapieżników. Jej odwaga w opowiadaniu o swoich doświadczeniach inspiruje wiele innych osób do walki o sprawiedliwość, a sprawa Ruggii może stać się przełomowym momentem w dążeniu do zakończenia milczenia wobec molestowania w przemyśle filmowym.