Technologia

Ropa płaci za drony. Jak Afryka uzależnia się od Chin

2025-01-09

Autor: Piotr

W ostatniej dekadzie Chiny zdominowały rynek produkcji zaawansowanych bezzałogowych statków powietrznych (dronów), wypierając Stany Zjednoczone na pozycję lidera. W tej chwili Chiny są największym eksporterem dronów na świecie, przyciągając uwagę wielu afrykańskich krajów.

Afryka, urzeczona chińskimi technologiami, zainwestowała w drony, które w lokalnych konfliktach stają się nieocenionym narzędziem. Zasięg, prostota obsługi oraz atrakcyjna cena chińskich modeli, jak Wing Loong I, który kosztuje około miliona dolarów, czyni je konkurencyjnymi wobec amerykańskiego Predatora.

Kraje takie jak Algieria, Maroko, Demokratyczna Republika Konga, Egipt, Nigeria i Etiopia szybko zaczęły nabywać chińskie drony. Według danych, na kontynencie afrykańskim znajduje się obecnie ponad 400 chińskich dronów.

Drony a surowce naturalne

Zaskakującym zjawiskiem jest wymiana surowców, w szczególności ropy, na te nowoczesne maszyny. Libia korzysta z zaawansowanych Wing Loong II, które otrzymała jako darowiznę od krajów Zatoki Perskiej, natomiast Niger posiada drony w zamian za przyznanie dostępu do swoich złóż ropy naftowej. Nigeria wykorzystuje drony w walkach z Boko Haram, jednym z największych zagrożeń w tym regionie. Sudan również zapłacił ropą za chińskie drony.

Demokratyczna Republika Konga w zeszłym roku zakupiła trzy drony CH-4 Rainbow i natychmiast włączyła je do walki z grupą rebeliantów M23 wspieranymi przez Rwandę. Wcześniej, rok temu, kraj ten nabył dziewięć takich dronów.

Chińskie maszyny nie tylko cieszą się popularnością, ale także są uzupełniane przez systemy zakłócające ich działanie, takie jak Ching Kong, dostępne w atrakcyjnej cenie 2700 dolarów za sztukę. Tego typu technologie są wykorzystywane przez rząd Sudanu, który stara się stłumić rebelię Sił Szybkiego Wsparcia (RSF).

Drony z Chin muszą jednak konkurować z ofertami z Izraela i Turcji. Na przykład, Turcja sprzedaje swoje TAI Aksungury oraz popularne drony Bayraktar TB2, których sprzedaż rozprzestrzeniła się na ponad 10 afrykańskich państw, w tym Niger, Burkina Faso, Mali i Czad.

Warto również zauważyć, że Afryka staje się producentem dronów na własnym terenie. W siedmiu krajach powstało 13 różnych firm zajmujących się produkcją dronów, m.in. w Egipcie, Sudanie, RPA, Nigerii, Kenii, Rwandzie i Etiopii. To świadczy o rosnącym znaczeniu lokalnej produkcji i innowacyjności na tym kontynencie.

Dzięki chińskim technologiom Afryka ma szansę nie tylko unowocześnić swoje wojska, ale także zwiększyć swoją niezależność w zakupu nowoczesnych technologii wojskowych. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie przyszłość? Zobaczymy.