Rosjanie przełamują front. Morze krwi i nieustanne walki o Pokrowsk
2024-12-16
Autor: Piotr
Sytuacja na froncie w pobliżu Pokrowska staje się coraz bardziej dramatyczna. Położony w południowo-wschodniej Ukrainie obszar od tygodni staje się areną zaciętych walk, które trwają już od ponad 10 miesięcy. Rosyjskie siły zbrojne są zdeterminowane, by zdobyć to strategiczne miasto, co może przynieść poważne konsekwencje dla całego regionu.
Rosyjskie natarcie z każdym dniem zyskuje na intensywności, a ostatnie raporty wskazują, że wróg zbliża się do Pokrowska na zaledwie 1,5 kilometra. Wygląda na to, że Rosjanie skupiają się na okrążeniu miasta od południa, co może być kluczowe w ich taktyce.
Jak podaje Instytut Studiów nad Wojną, walki toczą się intensywnie we wsi Szewczenko, oddalonej o 8 km od Pokrowska. Mimo rosyjskich ataków, ukraińskie siły nie zasypiają gruszek w popiele. W odpowiedzi na zagrożenie, prowadzą zacięte kontrataki, które przynoszą efekty – jak zapewnia ukraiński analityk wojskowy, Wasyl Pehnyo, Rosjanie zostały wypędzeni z niektórych okupowanych osad.
Jednakże nie wszyscy eksperci są tak optymistyczni. Dziennikarz Jurij Butusow, który na bieżąco relacjonuje sytuację w rejonie, ostrzega przed możliwością przerwania frontu. Strata jedynej drogi zaopatrzeniowej prowadzącej na zachód Ukrainy mogłaby znacząco utrudnić życie ukraińskim obrońcom.
Rosyjskie straty w tej wojnie ujawniają alarmujące dane. Wołodymyr Dacenko, analityk wojskowy, oszacował, że bitwa o Pokrowsk kosztowała armię Putina 150 tys. zabitych i rannych, co przekracza straty poniesione w czasie krwawych walk o Bachmut.
Co ciekawe, według jego obliczeń, Rosjanie stracili aż 1800 pojazdów, w tym czołgów i transporterów opancerzonych. "Straty rosyjskich pojazdów pod Pokrowskiem przewyższają te, które poniosła niemiecka armia w bitwie pod Stalingradem" - podkreśla analityk.
Oblężenie Pokrowska ma ogromne znaczenie strategiczne, ponieważ miasto funkcjonuje jako ważny węzeł logistyczny, znany również jako "Bramą do Donbasu". Upadek tego miasta stanowiłby jedną z największych porażek Ukrainy w 2024 roku, co skłoniłoby międzynarodowe społeczności do ponownego przemyślenia swojego podejścia do konfliktu.