Według najnowszych informacji, niemiecki kanclerz Olaf Scholz zignorował apel prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, o zwiększenie wsparcia militarnego dla Ukrainy w obliczu narastającej agresji Rosji. Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, ujawnił, że Scholz nie zaoferował żadnych nowych rozwiązań podczas ostatniego spotkania przywódców unijnych, co zaniepokoiło Kijów.

Kułeba podkreślił, że Ukraina potrzebuje nie tylko sprzętu wojskowego, ale także wsparcia w postaci zaawansowanych systemów obrony powietrznej, aby skutecznie odpierać ataki rosyjskich sił. W odpowiedzi na te słowa Scholz wskazał, że Niemcy mają już na uwadze swoje zobowiązania względem Ukrainy, co wywołało frustrację wśród ukraińskich liderów.

Ponadto, w ostatnich dniach ukraińskie siły zbrojne odnotowały kolejne sukcesy w obronie terytoriów, jednak pomimo to, sytuacja pozostaje bardzo napięta. Pojawiają się także obawy, że brak dodatkowego wsparcia z Zachodu może prowadzić do dalszych strat.

Na konferencji prasowej, Kułeba dodał, że Ukraina liczy na większe zrozumienie i współpracę ze strony Niemiec, ponieważ stawka jest ogromna. "Nie tylko walczymy o naszą suwerenność, ale również o stabilność całej Europy" – podkreślił.

Czy Niemcy zmienią swoje stanowisko w obliczu nowych wyzwań? Czas pokaże, ale jednym jest pewne – los Ukrainy nie powinien być ignorowany przez europejskich liderów.