Świat

Serbia. Antyrządowe protesty. Rozpędzone auto wjechało w tłum

2025-03-15

Autor: Katarzyna

Do dramatycznego incydentu doszło w dzielnicy Żarkovo w stolicy Serbii. Czarne BMW wjechało w tłum licznych demonstrantów, raniąc co najmniej trzy osoby. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać jeden z pojazdów, wiozący na masce jedną z poszkodowanych osób.

Według informacji przekazanych przez rządowe biuro prasowe, w wyniku tego zdarzenia ucierpiały dwie kobiety oraz jeden mężczyzna. Wszystkie ofiary zostały przewiezione do szpitala, gdzie stwierdzono u nich drobne obrażenia ciała, jednak na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sprawca incydentu, 50-letni mężczyzna, obywatel Serbii, został natychmiast zatrzymany przez policję. Z lokalnych źródeł wynika, że stawiał opór podczas zatrzymania, a jego motywacje pozostają na razie nieznane.

W Belgradzie trwają masowe protesty, które są wynikiem niezadowolenia z działań rządu. Manifestacje zostały zorganizowane po katastrofie budowlanej, która miała miejsce w Nowym Sadzie w listopadzie ubiegłego roku, w której zginęło 15 osób, a dwie osoby odniosły ciężkie rany. Protestujący uważają, że władze są współwinne tej tragedii z powodu korupcji i zaniedbań. Wydarzenia te wywołały falę społecznej frustracji, która doprowadziła do organizacji licznych demonstracji w stolicy.

W sobotę w Belgradzie odbyła się kolejna demonstracja, w której uczestniczyły tysiące osób, głównie studentów i rolników, domagających się odpowiedzialności rządu. Protesty skoncentrowały się przed siedzibą parlamentu, gdzie przez minutę ciszy uczczono pamięć ofiar katastrofy w Nowym Sadzie.

W odpowiedzi na rosnące napięcie rząd zwiększył obecność policji oraz żandarmerii w centralnych rejonach Belgradu. Dodatkowo, władze zdecydowały o zawieszeniu komunikacji miejskiej, aby zapobiec eskalacji protestów.

Sytuacja w Serbii pozostaje napięta, a demonstracje wydają się nie mieć końca. Niezadowolenie społeczne rośnie, a obywatele domagają się większej przejrzystości i odpowiedzialności ze strony rządu. Czy rząd Milosza Vuczevicia zdoła uspokoić nastroje, czy protesty będą się nasilać? To pytanie, na które odpowiedzi może przynieść tylko czas.