W Niemczech wybuchł prawdziwy skandal, gdy ujawniono, że 18-letni Irakijczyk, Ahmad J., nawiązał intymne relacje z dwiema pracownicami więzienia, które zdumiewająco miały miejsce równocześnie. Jedną z jego kochanek była 31-letnia psycholożka więzienna, a drugą 27-letnia kierowniczka wydziału. Jak informuje niemiecki tabloid "Bild", obie mogły być przekonane, że są jedynymi ukochanymi skazania. Zaskakujące jest to, że romans z kochankami rozpoczął się, gdy Ahmad miał jeszcze zaledwie 17 lat, co postawia pod znakiem zapytania etyczne zagadnienia dotyczące relacji w więzieniu.

W wyniku ujawnienia tych informacji, psycholożka zrezygnowała z pracy i otrzymała zakaz wstępu na teren zakładu karnego. Natomiast kierowniczka wydziału została zawieszona i również nie ma możliwości pojawienia się w placówce. Co więcej, według doniesień "Bilda", obie kobiety były zaangażowane w działania na rzecz przedterminowego zwolnienia Ahmada J. Starszy prokurator dr Henning Hadeler powiedział: "Możemy już potwierdzić, że istniało oficjalne zaangażowanie w sprawę więźnia."

Tuż przed planowanym zwolnieniem Irakijczyka, specjalna grupa policyjna, zajmująca się korupcją, przeprowadziła nalot na więzienie, wykonując nakaz przeszukania. W trakcie nagranych rozmów, kierowniczka wydziału szeptała do telefona, że nie dba o swoją pracę i byłaby gotowa ją stracić, ponieważ chciała rozpocząć nowe życie z 18-latkiem. Co więcej, mówiła nawet rodzinie o swojej miłości do mężczyzny skazania.

Prokuratura wszczęła dochodzenie przeciwko obu kobietom, które są obecnie oskarżone o przekupstwo. Z kolei w sprawie Ahmada J. toczy się postępowanie o korupcję. Całej trójce grozi do trzech lat więzienia. W obliczu tych zarzutów, prawnik osadzonego, Nicolai Preuβ, wyraził wątpliwości co do zasadności oskarżeń, mówiąc, że same relacje intymne w więzieniu niekoniecznie mogą być uznane za wystarczające do oskarżenia o przekupstwo.

Ten skandal ujawnia niewyobrażalne kontrowersje i pytania o etykę w instytucjach penitencjarnych. Jakie sekrety jeszcze kryją mury niemieckich więzień? O tym wszystkim mówi się głośno — i nie ma wątpliwości, że sprawa będzie mieć daleko idące konsekwencje.