Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), działająca od 2002 roku, ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa oraz ochrony środowiska w europejskim lotnictwie cywilnym. Niedawno opublikowana Lista Bezpieczeństwa Lotniczego UE zawiera przewoźników lotniczych, którzy nie spełniają podstawowych międzynarodowych norm bezpieczeństwa. W związku z tym ich działalność na terenie Unii Europejskiej została znacznie ograniczona lub całkowicie zakazana.

W piątek, 21 listopada 2024 roku, eksperci z państw członkowskich spotkali się w Brukseli, aby ocenić stan bezpieczeństwa linii lotniczych. Decyzja o dodaniu nowych przewoźników do czarnej listy potwierdzona została przez Apostolosa Tzitzikostasa, komisarza ds. zrównoważonego transportu i turystyki.

Z najnowszej aktualizacji wynika, że kilka znanych linii lotniczych zmaga się z poważnymi problemami operacyjnymi oraz technicznymi, które wpływają na bezpieczeństwo pasażerów. Wzbudza to obawy nie tylko wśród podróżnych, ale również w środowisku branżowym.

Co ciekawe, regulacje te mogą również wpłynąć na ceny biletów, ponieważ przewoźnicy, którzy pozostają na białej liście, będą musieli zainwestować w dodatkowe środki bezpieczeństwa, co może podnieść koszty ich działalności. Warto również zauważyć, że niektóre z linii lotniczych znalazły się na czarnej liście wielokrotnie, co z kolei może prowadzić do ich ostatecznego upadku, a tym samym ograniczenia konkurencji na rynku.

Reakcje w sieci są niejednoznaczne. Krytycy wskazują na konieczność bardziej rygorystycznego egzekwowania norm bezpieczeństwa, a zwolennicy mówią o konieczności wspierania sprawdzonych przewoźników. Obserwatorzy rynku twierdzą, że podróżni powinni być bardziej świadomi swojej działalności i wybierać linie lotnicze, które cieszą się dobrą reputacją.

Oprócz tego, warto dodać, że podczas gdy niektóre linie stają w obliczu zakazów, inne mogą skorzystać na wzroście zainteresowania ze strony pasażerów, którzy poszukują bezpiecznych i niezawodnych opcji podróży. Jakie zmiany przyniosą te decyzje dla europejskiego rynku lotniczego? Czas pokaże, ale z pewnością rozwój sytuacji wart jest obserwacji.