Trwają kontrowersje wokół kampanii Karola Nawrockiego, po tym jak Paweł Szefernaker, szef jego kampanii, opublikował nagranie z porannego programu TVP Info. Na materiale Michał Woś, minister, zachęcał dziennikarzy do zadawania pytań, jednak w TVP jego wypowiedź została zniekształcona, co wywołało poważne oburzenie wśród polityków PiS, którzy oskarżają stację o manipulację.

Dziennikarka TVP, Wioleta Wramba, postanowiła zabrać głos w tej sprawie i opublikować przeprosiny na swoim Instagramie. Przyznała się do pomyłki, podkreślając, że nie miała zamiaru wprowadzać widzów w błąd. "Przykro mi, że wprowadziłam Państwa w błąd. To nie było zamierzone. Po odejściu prezesa Nawrockiego od mikrofonu myślałam, że konferencja się zakończyła, a minister Woś skończył swoją wypowiedź" – napisała.

Wramba dodała również, że o zaproszeniu do zadawania pytań dowiedziała się dopiero po zakończeniu dyżuru.

Dziennikarka zapewniła, że szanuje wszystkie osoby kandydujące na prezydenta, niezależnie od ich afiliacji politycznej. "Nie miałoby dla mnie znaczenia, gdyby mowa była o prezydencie Trzaskowskim czy innych radnych, myślę, że takie pomyłki nie powinny mieć miejsca w mediach" – stwierdziła.

Sam Nawrocki w wywiadzie odniósł się do sytuacji, podkreślając, że nie można manipulować opinią publiczną w tak ważnych kwestiach jak kampania prezydencka.

Cała sytuacja wywołała falę dyskusji w mediach społecznościowych oraz na forach internetowych, gdzie internauci komentują działania TVP w obliczu nadchodzących wyborów. Wydaje się, że ta sytuacja może mieć poważne konsekwencje zarówno dla wizerunku stacji, jak i samej kampanii Nawrockiego. Jakie będą dalsze kroki? Chociaż Wramba przeprosiła, emocje w polityce nie opadną tak szybko.