Trumna z ciałem papieża Franciszka budzi wiele emocji, ale niektórzy wierni przekraczają granice dobrego smaku. W bazylice św. Piotra, gdzie wystawiono ciało zmarłego papieża, tłumy nie szczędzą sobie wysiłków, aby uchwycić jak najlepsze zdjęcia.

Według relacji naszej korespondentki, Anny Orłowskiej, pomimo bliskiego dystansu, jaki zachowuje barierka, wielu ludzi usiłuje zrobić zbliżenia, ignorując duchowy wymiar tego wydarzenia. "Trumna jest tak ustawiona, że ciała nie widać dobrze. Ludzie jednak wyciągają ręce, by sfotografować twarz papieża, co wygląda jak las rąk" - relacjonuje reporterka.

A to nie koniec kuriozalnych sytuacji! Zrobione przez naszego fotoreportera zdjęcia pokazują ludzi robiących sobie selfie z trumną. Dla niektórych to zdaje się być bardziej folklorem niż duchowym przeżyciem.

Po wyjściu z bazyliki, ludzie siadają na murach, aby przeglądać zdjęcia, które udało im się uchwycić. Nasza reporterka zauważyła rodzinę z Hiszpanii, która z entuzjazmem komentowała swoje fotografie, zupełnie nie zdając sobie sprawy z powagi chwili.

Dodatkowo, podczas modlitw wiele osób nie dotrwało do końca, a gdy tylko otworzyły się drzwi bazyliki, dosłownie rzuciły się do środka, ignorując trwające modlitwy za zmarłego.

Niektórzy przyszli nawet z selfie stickami w ręku, by uchwycić lepsze ujęcia, a nawet po wprowadzeniu zakazu ich używania, nie odczuwali potrzeby refleksji. Co więcej, wielu rozmówców prowadziło telefony, jakby cała sytuacja nie miała żadnego znaczenia.

Choć nie ma jeszcze pewności, mówi się, że trumna z ciałem papieża Franciszka może być otwarta tylko przez jeden dzień. Dlatego to właśnie chęć zrobienia zdjęcia przyciągała tak wielu ludzi. Kolejka była ogromna, a czas mijał.

To wszystko rodzi pytania o szacunek, jaki należy okazywać w takich momentach. Pamiętajmy, że za tymi zdjęciami kryje się zmarły człowiek i duchowe przeżycie, które niestety dla wielu stało się jedynie widokiem do uwiecznienia na fotografii.