
Spowiedź pierwszej żony Elona Muska: "Powiedział mi: ja jestem alfą w tym związku"
2025-03-15
Autor: Michał
Elon Musk, znany miliarder oraz wizjoner, zbudował swoje imperium dzisiaj w niełatwych warunkach, które były wynikiem skomplikowanej drogi zawodowej i osobistej. Justine Musk, jego pierwsza żona, w szczerym wywiadzie opisała, jak trudne były pierwsze lata ich związku, w tym doświadczenie straty dziecka oraz wyzwania związane z rosnącymi sukcesami Elona.
W artykule opublikowanym w "Marie Claire", Justine dzieli się osobistymi refleksjami na temat ich relacji. Początkowo poznali się, gdy Elon był studentem, a ona opisała go jako „schludnego chłopaka z wyższej klasy” z południowoafrykańskim akcentem. W czasie, gdy ich drogi się przecięły, obydwoje mieli niewielką świadomość nadchodzących trudności oraz wyzwań, jakie przyniesie kariera Elona.
Justine podkreśliła, że Elon był ambitnym człowiekiem, co od początku jej imponowało. Po chwili rozłąki, gdy przeprowadziła się do Japonii, a Elon zajął się nowym przedsięwzięciem w Dolinie Krzemowej, ich relacja odnowiła się, a Elon wyraził chęć posiadania dużej rodziny. Niestety, z biegiem lat, jego rosnąca ambicja i styl życia zaczęły wpływać na ich związek.
Po tym, jak Elon sprzedał swoją pierwszą firmę i stał się milionerem, ich życie uległo znacznej zmianie. Justine opisała, jak jej mąż kupił luksusowy samochód i mały samolot, co wydawało się niebezpiecznie bliskie przemiany w obsesję. Pomimo, że Justine ufała Elonowi, z czasem zaczęły się pojawiać czerwone lampki ostrzegawcze, w tym moment, kiedy na ich weselu Musk stwierdził: "Ja jestem alfą w tym związku."
Justine ujawnia, że ta dominacja Elona oraz jego podejście do życia, które było zdominowane przez męski punkt widzenia, wpływało na ich relację. Konsekwencje były tragiczne, zwłaszcza po stracie syna, Nevadą Alexandra, zmarłego na zespół nagłej śmierci niemowląt. "Elon nie chciał rozmawiać o tej tragedii, co pogłębiło nasze problemy" - opisywała.
Justine musiała zmierzyć się z długoterminową depresją po tej stracie, pomimo luksusu, który ją otaczał. "Po zewnętrznej stronie wydawało mi się, że żyję w bajce, ale w środku czułam rosnącą pustkę." Każda z nich z ogromnymi ambicjami musiała dążyć do lepszego zrozumienia siebie.
Momentem zwrotnym w ich relacji okazał się wypadek samochodowy, który odzwierciedlił wielkie napięcia w ich małżeństwie. Ostatecznie po wielu trudnych doświadczeniach Justine postanowiła potęgować decyzję o rozwodzie, kiedy uznała, że ich różnice są nie do pokonania.
Dziś, mimo że obydwoje są na różnych ścieżkach, pozostają w przyjacielskiej relacji i dzielą opiekę nad dziećmi. Justine podsumowuje, że nie żałuje swojego małżeństwa, ale docenia lekcje, jakie z tego wynikły.