Prezydent Donald Trump podpisał kontrowersyjne rozporządzenie o "cłach wzajemnych" na towary importowane do Stanów Zjednoczonych. Nowe stawki celne, które mają wynosić od 10% do 34% w zależności od kraju pochodzenia, szczególnie uderzają w gigantów technologicznych. Oczekiwano, że decyzja ta spowoduje ogromne fluktuacje na giełdach, co potwierdziły wczorajsze spadki wartości akcji najbogatszych ludzi w kraju.

Dla towarów z UE wprowadzono cło na poziomie 20%, w przypadku Chin aż 34%, a dla Japonii 24%. Chociaż Trump twierdzi, że jego działania mają na celu ochronę amerykańskich miejsc pracy i przemysłu, wielu ekspertów wskazuje, że mogą one prowadzić do odwetowych działań innych krajów.

Bezos, Musk i Zuckerberg, których firmy depczą innowacyjność i rozwój technologiczny, zareagowali na te zmiany z niepokojem. Wartości ich firm gwałtownie spadły, co przyprawiło o ból głowy inwestorów na całym świecie. I to wszystko z powodu polityki handlowej, która może przynieść więcej szkód niż korzyści.

Obserwatorzy rynku zastanawiają się, jakie będą długoterminowe konsekwencje tych decyzji. Czy to koniec dominacji USA na rynku globalnym? Czas pokaże!