W piątek nad ranem w Sułoszowej, niewielkiej miejscowości nieopodal Krakowa, doszło do niecodziennego zdarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie. Na drodze miała miejsce kolizja z udziałem kilku samochodów, co spowodowało zator ruchu i zwróciło uwagę przejeżdżających kierowców.

Jeden z uczestników zdarzenia, będący strażakiem, był świadkiem sytuacji i postanowił przyjrzeć się sprawie. Jak relacjonuje, gdy przybył na miejsce, usłyszał dziwne dźwięki wydobywające się z rury pod przepustem. To ich źródłem okazał się 70-letni mężczyzna, który w niewyjaśnionych okolicznościach utknął w rurze.

Na zdjęciach z miejsca zdarzenia widać, że rura była wąska, a senior musiał zmagać się z ogromnymi trudnościami w dotarciu do niej. Na szczęście, w rurze panowały stosunkowo dobre warunki - mimo mrozu na zewnątrz, było w niej sucho, co uratowało życie mężczyzny.

W chwili, gdy ratownicy dotarli na miejsce, strażak podjął próbę samodzielnego wydobycia seniora, jednak szybko okazało się, że mężczyzna był zbyt osłabiony, by można było pomóc mu jedynie przy użyciu gałęzi czy narzędzi. Ostatecznie strażacy postanowili odkopać rurę, co okazało się kluczem do jego uratowania.

- Udało nam się go wydobyć, był przytomny, jednak widocznie osłabiony i wychłodzony. Natychmiast przetransportowaliśmy go do szpitala na badania - powiedział jeden z ratowników. Mężczyzna, choć w dobrej kondycji psychicznej, wymagał pomocy medycznej ze względu na długotrwałe przebywanie w trudnych warunkach.

Okazuje się, że senior opuścił dom około godziny 6:00, a został uwolniony dopiero kilka godzin później. To niezwykłe zdarzenie przypomina nam, jak ważna jest czujność i gotowość do pomocy ze strony obywateli oraz służb ratunkowych. Obecnie trwa śledztwo mające na celu wyjaśnienie, jak mężczyzna znalazł się w tej niebezpiecznej sytuacji.