Leon Myszkowski, który od pięciu lat tworzy związek z Ksenią Ngo, w wywiadzie dla Jastrząb Post podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich wydarzeń. Ujawnił, że jego relacja z Ksenia jest w doskonałej kondycji, a on planuje przeprowadzkę.

"Między nami wszystko gra. Piąty rok leci, więc jakoś już się dotarliśmy, tak mi się przynajmniej wydaje. Wkrótce się przeprowadzamy." — mówił.

Jednak temat rozstania syna Edyty Górniak, Allana Enso, z Nicol Pniewską zszokował Leona. Przyznał w rozmowie, że nie popiera publicznego wystawiania swoich emocji na widok publiczny.

"Szkoda mi ich obojga, bo to po prostu słaba sytuacja. Szczerze mówiąc, nie rozumiem publicznego prania brudów, jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Upublicznianie takich spraw nie ma sensu, niezależnie od tego, kto kogo zostawia. To dwoje młodych ludzi, którzy byli ze sobą długo i pewnie się kochali, a teraz, na końcu, jeszcze sobie dowalają..." — skomentował.

Poruszony został także temat studia nagraniowego, które stało się kontrowersyjne po rozstaniu Allana i Nicol. Myszkowski wyjaśnił, że nie ma własnego studia i korzysta z przestrzeni swojego przyjaciela. Podkreślił, że założenie studia to ogromny wydatek, a ma obecnie 40-metrowe mieszkanie, które nie pomieściłoby studia.

"Zawsze uczęszczam do studia mojego znajomego. Po prostu nie miałem przestrzeni, aby zrobić własne, a nie chciałem niczego wynajmować. Żeby zainwestować w dobre studio nagraniowe, potrzeba naprawdę dużo pieniędzy. Uznałem, że znajdę takie miejsce dla siebie, jak postawię swój dom. Na razie nie mam na to miejsca w swoim mieszkaniu." — dodał na koniec.

W międzyczasie, spekulacje na temat przyszłości Edyty Górniak wzrosły. "Czy Steczkowska przyćmi Górniak na Eurowizji?" — brzmi tytuł wielu artykułów, które analizują ich potencjalną rywalizację. Co więcej, syn Edyty Górniak, Allan Enso, zaskoczył wielu zapowiadając nową pracę, której nikt się nie spodziewał. Ciekawe, jakie wyzwania przyniesie mu nowy rozdział! Oczekujcie kolejnych informacji!