Sport

Szalona końcówka meczu! Cudowny gol reprezentanta Polski - GKS Tychy w finale mistrzostw Polski!

2025-03-19

Autor: Agnieszka

To był prawdziwy mecz walki, rozgrywany w niezwykle emocjonującej atmosferze. W przeciwieństwie do ostatniego spotkania, gdzie GKS Tychy zdominował JKH GKS Jastrzębie, tym razem gra była zdecydowanie bardziej wyrównana.

Już w pierwszej tercji gospodarze z Tychów objęli prowadzenie, zdobywając bramkę w przewadze. Filip Komorski był na ławce kar, a Maciej Urbanowicz umieścił krążek w siatce Tomasza Fucika w 18. minucie meczu.

W drugiej części meczu GKS Tychy dominował, ale nie potrafił wykorzystać swojej przewagi. Jastrzębianie mieli w swoim składzie Vilho Heikkinena, który świetnie bronił swoje bramki. Niestety dla Tychów, ich radość po rzekomej bramce Rasmusa Heljanki została szybko stłumiona przez sędziów, którzy uznali, że było to zagranie wysokim kijem.

W ostatniej tercji tyszanie walczyli dzielnie, a ich wysiłki opłaciły się, gdy w końcówce meczu, na 110 sekund przed syreną, wyrównującego gola zdobył Jere-Matias Alanen, który tym samym zaliczył swoje ósme trafienie w play-off.

Jednakże emocje nie miałły końca. Martin Kasperlik strzelił bramkę dla Tychów tuż po końcowej syrenie, lecz sędzia Michał Baca sprawdził sytuację na wideo. Okazało się, że gol został zdobyty po gwizdku, więc bramka została anulowana.

Dogrywka trwała nieco ponad dwie minuty i zakończyła się dzięki niesamowitej akcji Alana Łyszczarczyka, który w niebywały sposób pokonał bramkarza rywali, tym samym zapewniając Tychom awans do finału.

Po dwóch latach GKS Tychy wraca do walki o złoto, czekając na swojego przeciwnika z rywalizacji pomiędzy GKS-em Katowice a Re-Plast Unią Oświęcim. Finałowe zmagania rozpoczną się 25 marca.

GKS Tychy, który pięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, ostatni tytuł zdobył w 2020 roku. Hokeiści tego zespołu są głodni kolejnych sukcesów i porywających emocji związanych z grą na najwyższym poziomie w Polsce.