Andrzej Duda wyraził swoje wątpliwości co do intencji kanclerza Niemiec, Olafa Scholza, który prowadził rozmowy z Włodzimierzem Putinem w kontekście trwającego konfliktu na Ukrainie. Prezydent Polski podkreślił, że nie ma pewności, czy takie działania były dobrze skonsultowane z sojusznikami, co może wpływać na stabilność regionu.

Z doniesień prasy niemieckiej wynika, że Niemcy mogą poszukiwać możliwości powrotu do umów energetycznych z Rosją, co może zwiastować niebezpieczeństwo dla krajów sąsiednich, takich jak Polska, Ukraina i Słowacja. Duda zaznaczył, że działania te zdają się negować wcześniej zgłaszane obawy i protesty w tej sprawie, które miały miejsce przez długie lata.

Rosja, z kolei, zareagowała na decyzje Joe Bidena, co może wskazywać na nową fazę w konflikcie. Duda określił rozmowy Scholza z Putinem jako "absolutnie kuriozalne", zwracając uwagę na niebezpieczną asymetrię, w jakiej jedna ze stron (Niemcy) prowadzi negocjacje z agresorem, ignorując umiędzynarodowe napięcia.

Podczas, gdy Europa zmaga się z kryzysem energetycznym, zrozumienie zamiarów Niemiec i ich relacji z Rosją staje się kluczowe. Czyżby przywódcy europejscy zmierzali ku ponownemu uzależnieniu się od rosyjskich surowców energetycznych? Polskie władze i opinia publiczna są zaniepokojone, a czas pokaże, jakie mogą być długofalowe konsekwencje tych działań.