Szokująca tragedia na komendzie! Policjanci zaniemówili. "Jak to mogło się wydarzyć?"
2024-12-06
Autor: Anna
Strzelanina na komisariacie w Krakowie wywołała ogromne oburzenie społeczne. Po zastrzeleniu Paige C. przez Kanadyjczyka Aiken W., sytuacja na komendzie, gdzie Aiken był przetrzymywany, zakończyła się tragiczną śmiercią mężczyzny, który odebrał sobie życie z broni jednego z policjantów.
Kiedy informacja o tym zdarzeniu zaczęła krążyć w mediach, wielu podniosło alarm dotyczący nieodpowiednich praktyk w policji. Jak to możliwe, że podejrzany o morderstwo, mimo kajdanek, zdołał odebrać broń funkcjonariuszowi? Były policjant, Dariusz Loranty, powiedział w rozmowie z Gazeta.pl: "Nie potrafię uwierzyć w wersję o wyrwaniu broni. W obecnym systemie, policjant powinien być w stanie zareagować, gdy ktoś próbuje mu odebrać broń w tej pozycji".
Ekspert zauważa, że sytuacja była niewłaściwie zarządzana i istnieje wiele pytań bez odpowiedzi. Podkreślił, że Aiken mógł nie wykazywać agresywnego zachowania, co mogło doprowadzić do zlekceważenia zasad bezpieczeństwa przez policjantów.
”To ewidentne zaniedbanie. Policja początkowo informowała, że Aiken miał ręce związane z tyłu, co budzi wątpliwości. Izolacja podejrzanego w tak delikatnym przypadku wymaga znacznie wyższej ostrożności" – powiedział Loranty.
Warto również zauważyć, że to nie pierwszy taki przypadek w Polsce, gdzie braki w procedurach bezpieczeństwa prowadzą do tragedii. Zdarzenia te budzą obawy o odpowiedzialność służb mundurowych i bezpieczeństwo obywateli. W miarę jak sytuacja rozwija się w mediach, czeka nas wielu pytań – jak mogło do tego dojść? Czy były inne zaniedbania? Jak zmienić system, aby podobne tragedie się nie powtórzyły?
Eksperci wzywają do przeglądu procedur ochrony i zarządzania sytuacjami kryzysowymi w policyjnych jednostkach. Polacy zasługują na pełną transparentność i bezpieczeństwo ze strony organów ścigania.
(źródło: Gazeta.pl)