Kraj

Szokująca tragedia w Białym Dunajcu: 14-letni Dawid zginął z rąk ojca. Nowe szczegóły śledztwa

2025-03-31

Autor: Andrzej

Do niewyobrażalnej tragedii doszło 21 sierpnia 2024 roku w pensjonacie w Białym Dunajcu, w Małopolsce. Piotr W. z Siedlec, w towarzystwie dwóch młodszych synów, zasiadł do śniadania. Kiedy właścicielka pensjonatu zapytała o jego najstarszego syna, 14-letniego Dawida, zaskakująca i oschła odpowiedź mężczyzny wzbudziła niepokój. Postanowiła sprawdzić pokój, gdzie odkryła niewyobrażalny dramat.

Ciało Dawida znaleziono na łóżku, przykryte kołdrą. Z wyników sekcji zwłok wynika, że chłopiec zmarł na skutek ran ciętych szyi, a prokuratura nie miała wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Wkrótce na podstawie zebranych dowodów, w tym narzędzia zbrodni, Piotr W. został oskarżony o dokonanie morderstwa swojego syna.

Mężczyzna został niezwłocznie zatrzymany, a jego dwaj młodsi synowie, w wieku 4 i 8 lat, zostali objęci specjalistyczną opieką psychologiczną, ponieważ istnieje obawa, iż mogą być świadkami tej makabrycznej zbrodni.

Piotr W. w chwili zatrzymania przyszłościowo wydawał się nieobliczalny – był trzeźwy, ale jego zachowanie było irracjonalne, od śmiechu po milczenie. Policja poddała go badaniom na obecność substancji psychoaktywnych, a prokuratura zdecydowała o dalszej obserwacji psychiatrycznej. To ważny krok, aby ustalić, czy był poczytalny podczas popełnienia przestępstwa.

Mężczyzna przyznał się do winy i został tymczasowo aresztowany. Badania ujawniły, że Piotr W. od dłuższego czasu zmagał się z problemami psychicznymi, szczególnie po śmierci żony, która zmarła na raka. Ekspert, Adam Kowalczuk z MOPR w Siedlcach, poinformował, że prawnym opiekunem dzieci została ich babcia. Rodzina była wcześniej pod obserwacją, ale w 2022 roku sprawa została umorzona, uznając, że nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

2 miesiące przed tragedią sytuacja rodziny wydawała się stabilna, a koordynator pieczy zastępczej ocenił ich jako „dobrych rodziców". Piotr W. zabrał swoich synów na coroczne wakacje do Białego Dunajca, gdzie doszło do tragicznego incydentu.

W najnowszym rozwoju wydarzeń, prokuratura w Nowym Sączu ogłosiła, że na podstawie wyników obserwacji psychiatrycznej, Piotr W. może nie trafić do więzienia. Ekspertyzy wykazały, że w chwili popełnienia przestępstwa miał zniesioną zdolność do rozpoznania znaczenia swojego czynu.

Prokuratura złożyła wniosek o umorzenie postępowania. Jednak prokuratorzy starają się o umieszczenie podejrzanego w zakładzie psychiatrycznym w związku z ryzykiem ponownego popełnienia przestępstwa. Zaskakujące informacje z tego tragicznego zdarzenia wciąż szokują lokalną społeczność i wstrząsnęły opinią publiczną.