Na plaży szkockiej wyspy Sanday sztorm odsłonił tajemniczy drewniany wrak statku, którego pozostałości mogą sięgać XVII wieku. Badacze przenieśli wrak do ośmiometrowego zbiornika z wodą, aby przeprowadzić szczegółową konserwację drewna. Dzięki wielkiej dotacji w wysokości 80 tysięcy funtów z National Heritage Memorial Fund, prawie pół miliona złotych, możliwe było podjęcie skomplikowanych zadań konserwatorskich.

Rozkład drewna z wraku zachodzi w ekspresowym tempie, dlatego naukowcy zastosowali innowacyjną metodę – przykrywanie elementów prześcieradłami i cotygodniowe polewanie wodą. Obecnie wrak jest rozłożony na mniejsze części, co sprawia, że wygląda wyjątkowo abstrakcyjnie.

Dzięki umieszczeniu pozostałości wraku w wodzie, konserwacja powinna trwać od dwóch do trzech lat. Jednak ciążą na badaczach ograniczenia czasowe, które wynikają z ciągłego rozkładu materiału.

Naukowcy mają ambitny plan, aby zbadać pochodzenie wraku oraz jego znaczenie w kontekście handlu i żeglugi w XVII wieku. Ekspert Ben Saunders stwierdził, że znaki handlowe odkryte na niektórych elementach mogą świadczyć o międzynarodowym handlu drewnem, co byłoby niezwykle istotnym odkryciem dla historii regionu.

Kto wie, jakie jeszcze tajemnice kryje ten wrak?! Archeolodzy pobrali aż 20 próbek, aby jak najdokładniej określić datę jego budowy oraz zgłębić techniki budowy okrętów sprzed wieków. Odkrycie wraku nie tylko przyciąga uwagę badaczy, ale również pasjonatów historii i archeologii na całym świecie. To niezwykły przykład, jak natura i historia splatają się w zaskakujący sposób. Czy znajdując się w pobliżu wraku, można odkryć więcej tajemnic przeszłości? Nasi naukowcy są zdeterminowani, by to zrobić!