W piątek odbyła się konferencja prasowa przed konkursem Red Bull Skoki w Punkt, a atmosfera była napięta z powodu silnej rywalizacji pomiędzy legendami skoków narciarskich. Adam Małysz jednogłośnie stwierdził, że to właśnie jego drużyna jest faworytem.

Rywale z uznaniem mówili o Małyszu, a jego drużyna, w której skład wchodzą wybitni skoczkowie tacy jak Ryoyu Kobayashi i Paweł Wąsek, ma ogromne szanse na wygraną. Małysz podkreślał, że każdy z zawodników jest gotowy na świetny skok, a ich cel to przynajmniej 1000 m.

Thomas Morgenstern, austriacka legenda skoków, szybko zareagował na te słowa, mówiąc, że to jego drużyna jest faworytem. Przypomniał, że mimo wielu razy, gdy stawał na podium w Zakopanem, nigdy nie zdobył złotego medalu na tym obiekcie. "Jutro na pewno zdobędziemy ten pierwszego raz!" - rzucił z entuzjazmem.

Podczas treningu jeden z jego zawodników, Alex Insam, osiągnął imponującą odległość, co dodało pewności Morgensternowi. "To ma być zabawa, chcemy pokazać, że skoki mogą być naprawdę fajne!" - dodał Małysz. Uczestnicy konferencji żartowali też o nieudanym skoku Gregora Deschwandena, co rozluźniło atmosferę.

Wszyscy skoczkowie jednocześnie borykali się z wyzwaniami na rozbiegu, co podkreślił Andreas Wellinger, zwracając uwagę na różnice między skokami w Planicy a Zakopanem.

Zawodnicy z różnych drużyn zachowują jednak swoje strategie w tajemnicy, co tylko potęguje napięcie przed zawodami, które rozpoczną się w sobotę o 16:00. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji? Fani skoków nie mogą się doczekać!