
To nie uderzenie w bandę spowodowało tyle obrażeń u Woffindena. Co tak naprawdę się wydarzyło?
2025-04-04
Autor: Agnieszka
Właśnie to zdarzenie w Krośnie wstrząsnęło środowiskiem żużlowym. Taśma dmuchana była głównym tematem rozmów po wypadku Woffindena. Zdaniem wielu ekspertów, konstrukcja torów w Polsce pozostawia wiele do życzenia i może zagrażać bezpieczeństwu zawodników.
Recent sparing między Abramczyk Polonia Bydgoszcz a Krono-Plast Włókniarz Częstochowa ujawnił, że nie tylko Woffinden ma obawy dotyczące stanu band. Piotr Pawlicki, świetny żużlowiec, odmówił dalszej jazdy, twierdząc, że bandy były błędnie zamontowane na łukach, co może prowadzić do groźnych kontuzji. Pawlicki wzywa do natychmiastowych działań, aby poprawić bezpieczeństwo na torach.
Leszek Tillinger, znany ekspert i były prezes klubów żużlowych, nie zgadza się z Pawlickim. Uważa, że wcześniejsze zawody, w których brała udział światowa czołówka, świadczą o tym, że bandy nie były w złym stanie. "To brak szacunku dla organizatorów i innych zawodników, którzy przyszli, aby się ścigać", zauważył Tillinger.
Warto również wspomnieć, że mamy nadchodzący sezon, który często obfituje w kontrowersje, a sytuacje związane z bezpieczeństwem na torach mogą się powtarzać. Ciekawe jest, jakie zmiany wprowadzą organizatorzy, aby poprawić sytuację.
Eksperci zwracają uwagę, że dmuchane bandy nie są idealnym rozwiązaniem, ale w sytuacji ich braku, mogą przynajmniej w pewnym stopniu chronić zawodników. Doświadczenie z lat minionych pokazuje, że kontuzje zawsze były, niezależnie od infrastruktury. "Z pewnością możemy poprawić obecny stan, ale trzeba działać w atmosferze współpracy, a nie oskarżeń", dodał Tillinger.
Mimo kontrowersji, wielu kibiców i zawodników wspiera Woffindena. Mówi się, że organizowane są akcje pomocowe, a uznani zawodnicy mogą oddać część swoich dochodów na wsparcie jego rehabilitacji. Czekamy na dalszy rozwój wydarzeń i mamy nadzieję, że nadchodzący sezon przyniesie poprawę w zakresie bezpieczeństwa na torach.