Małgorzata Tomaszewska, znana prezenterka telewizyjna, ostatnio otworzyła się na temat swoich doświadczeń związanych ze świętami w rodzinnym domu. Obecnie skupiona na macierzyństwie, w lutym tego roku powitała na świecie swoją córeczkę, a jej syn Enzo rozpoczął naukę w szkole. Tomaszewska wzięła udział w wywiadzie z Aleksandrem Sikorą w programie 'halo tu polsat', gdzie podzieliła się swoimi wspomnieniami o atmosferze świątecznej w jej rodzinie.

Jak się okazuje, prezenterka nie miałaby wielu powodów do radości, jeśli chodzi o rodzinne tradycje. - W moim domu rodzinnym święta nie były czasem pełnym radości. Moi rodzice byli bardziej skoncentrowani na sportowych osiągnięciach i często w okresie świątecznym musieli być w rozjazdach - zdradziła Małgorzata. Dodała, że wspomnienia z tych czasów są raczej związane z napięciem niż z radosną atmosferą. 'Najważniejsze było, żeby wszystko wyglądało idealnie: czyste firanki, potrawy na stole. Czułam presję, a nie magię świąt' - kontynuowała.

To właśnie z powodu tych doświadczeń, będąc teraz mamą, Tomaszewska pragnie stworzyć zupełnie inną atmosferę dla swoich dzieci. - Chcę, aby moje dzieci odczuły prawdziwą radość świąt i wspólnego spędzania czasu. W tym roku organizuję święta w naszym domu, co było moim marzeniem. To będzie czas dla całej rodziny - podkreśliła. Nie kryje swojego entuzjazmu dla dekoracji i gotowania, co sprawia jej ogromną przyjemność.

Podczas rozmowy Tomaszewska zasugerowała, że przekazuje swoje własne wartości dotyczące świąt, które są bardziej związane z radością i bliskością niż z presją hygge. - Jeśli nie zrobię pierogów w czasie, to po prostu będą inne potrawy. Dla mnie najważniejsze to spędzenie czasu z bliskimi - podsumowała.

Przygotowania do świąt są więc w toku, a Małgorzata Tomaszewska ma nadzieję na wspaniałe chwile z rodziną. To ujęcie jej historii przypomina, jak ważne są tradycje i jak bardzo możemy zmienić swój sposób myślenia, aby tworzyć nowe, piękne wspomnienia.