Tragedia na pokładzie wycieczkowca. Tajemnicza śmierć agresywnego pasażera. "Powiedział, że nas zabije"
2024-12-22
Autor: Katarzyna
FBI rozpoczęło śledztwo po tym, jak statek wycieczkowy Royal Caribbean przybył do portu w Los Angeles. Sprawa dotyczy incydentu, który doprowadził do śmierci jednego z pasażerów. "FBI zajmuje się sprawą wycieczkowca Royal Caribbean i prowadzi dochodzenie w związku z tragicznym zdarzeniem" – poinformowało biuro.
Royal Caribbean Cruises, wyrażając ubolewanie z powodu śmierci gościa, zapewniło, że współpracuje z władzami w celu wyjaśnienia okoliczności tragedii. Firma zadeklarowała również wsparcie dla rodziny zmarłego.
Rodzina zmarłego, 35-letniego Virgila, oskarża załogę statku. Do incydentu doszło na około godzinę przed przybyciem do portu San Pedro, gdy pasażerowie dostrzegli nietypowe zachowanie agresywnego mężczyzny. Christifer Mikhail, który podróżował z żoną, relacjonował, że Virgil groził im, mówiąc: "Zabiję was". – "Zaczął nas gonić po korytarzu – dodał Mikhail.
Mężczyzna miał zostać obezwładniony przez załogę przy użyciu opasek zaciskowych i gazu pieprzowego. Po zatrzymaniu statku, agresywny pasażer niespodziewanie zmarł. Jego rodzina twierdzi, że załoga mogła podać mu środki uspokajające, co rodzi wiele pytań dotyczących przyczyny śmierci. - "Nie zasłużył na śmierć w ten sposób" – powiedział członek rodziny Virgila.
Virgil zostawił za sobą narzeczoną oraz siedmioletniego syna, którzy również byli na pokładzie statku. Ta tragiczna historia budzi liczne kontrowersje i pytania o bezpieczeństwo na eleganckich wycieczkowcach.
Czyżby ta tragedia skłoniła nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa na statkach rejsowych? Czy podróżni mogą liczyć na lepszą ochronę? Sprawa ta z pewnością wstrząśnie przemysłem turystycznym i podniesie kwestie ochrony pasażerów w takich sytuacjach.