Wstrząsająca tragedia miała miejsce w Koczani, gdzie w pożarze dyskoteki "Pulse" zginęło 51 osób, a ponad 150 zostało rannych. Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę, podczas koncertu macedońskiej grupy DNA, w którym brało udział około 1500 osób. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania świadków, na których widać, jak w sali zaczynają się pojawiać płomienie, a panika szybko ogarnęła zebranych.

Minister spraw wewnętrznych Pance Toshkovski oraz premier Hristijan Mickoski odwiedzili miejsce tragedii, potwierdzając, że to jeden z najcięższych incydentów w historii Koczani. Według wstępnych informacji, pożar mógł być spowodowany nieodpowiednim użyciem materiałów pirotechnicznych. Lokalny oddział straży pożarnej przekazał, że jednostki z wszystkich okolicznych miejscowości uczestniczyły w walce z ogniem.

Donald Tusk, premier Polski, złożył kondolencje rodzinom ofiar na platformie X, pisząc: "Polska solidaryzuje się z Macedonią Północną w tej tragicznej chwili". W obliczu tej tragedii, krajowe i międzynarodowe służby wyraziły chęć pomocy w dochodzeniu oraz wsparcia dla ofiar.

Prokuratura Generalna Macedonii Północnej już zaczęła dochodzenie w tej sprawie, przesłuchując świadków oraz osoby powiązane z incydentem. Zarówno rząd, jak i lokalne władze zdają sobie sprawę z wagi tej sytuacji i dążą do zapewnienia bezpieczeństwa w imprezach masowych w przyszłości. Akcje prewencyjne oraz kontrole zostaną wzmocnione w nadchodzących tygodniach.

Zarówno mieszkańcy Koczani, jak i całe Macedonii Północnej są wstrząśnięci tą tragedią. Wiele osób zgłasza się do lokalnych organizacji charytatywnych, aby wspierać rodziny ofiar w tym trudnym czasie.