Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka, jedna z najjaśniejszych gwiazd polskiego lekkoatletyki, ogłosiła zakończenie swojej kariery sportowej zaledwie kilka miesięcy po poważnej kontuzji. Biegaczka doznała zerwania ścięgna mięśnia strzałkowego tuż przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi w Paryżu, co całkowicie uniemożliwiło jej udział w największej sportowej imprezie. To nie jest jedyny pech, który spotkał naszą zawodniczkę – podobne nieszczęście przytrafiło się jej również przed igrzyskami w Tokio.

Informację o zakończeniu kariery jako pierwsi przekazali przedstawiciele Polskiego Związku Lekkiej Atletyki na swoich kanałach społecznościowych, co wzbudziło smutek wśród fanów sportu. Wyciszkiewicz-Zawadzka to jeden z najlepiej zapowiadających się talentów w historii polskiego biegania na 400 metrów. W okresie współpracy z trenerem Janem Matusińskim, biegaczka zdobyła nie tylko olimpijskie marzenia, ale również złote i srebrne medale na halowych mistrzostwach świata i Europy w 2017 oraz 2018 roku.

Z przykrością obserwujemy, jak kontuzje zrujnowały karierę tak utalentowanej zawodniczki. Warto przypomnieć, że współczesna lekkoatletyka często obfituje w kontuzje, przez co wiele obiecujących karier jest przedwcześnie przerywanych. Wyciszkiewicz-Zawadzka z pewnością pozostanie w pamięci fanów jako jedna z najzdolniejszych biegaczek, a jej osiągnięcia będą inspirować młode pokolenia zawodników.

Przed Polską Lekką Atletyką trudny okres, ponieważ tracimy jedną z kluczowych postaci, która miała potencjał, aby powiększyć nasze sukcesy na arenie międzynarodowej. Czekamy na nowe talenty, które być może wkrótce zdobędą szczyty, a pamięć o Patrycji będzie dla nich motywacją do walki.