25 listopada w Wilnie doszło do tragicznej katastrofy lotniczej. Samolot Boeing 737 hiszpańskich linii lotniczych Swiftair, który był wyczarterowany przez firmę logistyczną DHL, rozbił się w pobliżu budynku mieszkalnego. Na pokładzie znajdowała się czteroosobowa załoga, w skład której wchodzili dwaj Hiszpanie, Niemiec oraz Litwin. Niestety, jeden z Hiszpanów poniósł śmierć w wyniku wypadku, a pozostałe osoby zostały ranne.

Litewskie organy ścigania prowadzą dochodzenie w tej sprawie. Do Wilna przybyli również śledczy z Niemiec, Hiszpanii oraz USA, gdzie samolot został wyprodukowany. Władze litewskie potwierdzają, że na podstawie wstępnych badań mogą być dwie główne przyczyny katastrofy: błąd techniczny lub ludzki. Laurynas Naujokaitis, przedstawiciel litewskiego ministerstwa sprawiedliwości, zaznaczył, że chociaż nie wyklucza się możliwości zamachu terrorystycznego lub aktu sabotażu, to na chwilę obecną nie ma dowodów wskazujących na takie działania.

Warto także dodać, że tego typu wypadki to nie tylko tragedie osobiste, ale także stawiają wiele pytań dotyczących bezpieczeństwa lotniczego. Eksperci przewidują, że pełne dochodzenie może potrwać nawet rok, a wyniki prowadzonej analizy będą miały istotne znaczenie dla przyszłości branży lotniczej.

Podczas gdy społeczność międzynarodowa z niepokojem śledzi wydarzenia w Wilnie, eksperci przypominają o znaczeniu ciągłego monitorowania standardów bezpieczeństwa w lotnictwie. W obliczu tego tragicznego wydarzenia wszyscy mają nadzieję na szybkość i trafność wyjaśnień przyczyn katastrofy.