Tragiczna śmierć Mikołaja Wrony. Syn legendy polskiego lotnictwa miał zaledwie 40 lat
2024-12-13
Autor: Michał
Mikołaj Wrona, syn znanego pilota Tadeusza Wrony, zmarł w wieku 40 lat po długiej walce z chorobą. Mikołaj, podobnie jak jego ojciec, z pasją zajmował się lataniem. Niestety, dwa lata temu dowiedział się, że cierpi na ostrą białaczkę szpikową.
Po wielu miesiącach walki przeszedł chemioterapię oraz dwa przeszczepy szpiku, jednak choroba powróciła w najmniej spodziewanym momencie, gdy jego stan zdrowia zdawał się stabilizować. W obliczu trudności jego rodzina postanowiła zorganizować zbiórkę, aby pokryć koszty dalszego leczenia, które mogło odbywać się w Stanach Zjednoczonych oraz w Hiszpanii.
Ostatecznie Mikołaj leczył się w Walencji, gdzie specjaliści mieli dla niego nadzieję. Mimo intensywnego leczenia i wsparcia bliskich, jego stan się pogorszył, co doprowadziło do tragicznego zakończenia. O jego śmierci poinformowała żona, która w emocjonalnym wywiadzie podkreśliła, jak wiele znaczył dla nich wszystkich.
Mikołaj Wrona pozostawił po sobie dwoje dzieci, które teraz muszą zmierzyć się z tą ogromną stratą. Kapitan Tadeusz Wrona, jego ojciec i również legendarny pilot LOT-u, znany z dramatycznego lądowania Boeinga 767 na warszawskim lotnisku, z pewnością przeżywa ten ból szczególnie mocno. To właśnie on, 1 listopada 2011 roku, uratował 231 osób na pokładzie, lądując bez wysuniętego podwozia.
Dla przyjaciół, rodziny i fanów lotnictwa Mikołaj zawsze będzie pamiętany nie tylko jako syn pilota, ale również jako utalentowany mężczyzna, który walczył z chorobą z determinacją. Z niecierpliwością czekano na wiadomości o jego powrocie do zdrowia, a teraz pozostały jedynie wspomnienia.
Fundacja Siepomaga również wystosowała kondolencje dla rodziny Mikołaja, podkreślając jego niezwykłą walkę i ducha. Współczujemy rodzinie w tym trudnym czasie i ślemy kondolencje dla wszystkich bliskich Mikołaja Wrony.