Donald Trump, były prezydent USA, znów zaatakował media, które nazywa "fake newsami". Wszystko zaczęło się od doniesienia o spotkaniu jego specjalnego wysłannika, Steve'a Witkoffa, z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, które miało miejsce 13 marca. Według brytyjskiej stacji Sky News, Witkoff miał czekać na Putina przez osiem godzin, co wskazywałoby na to, że to Rosja dyktuje warunki w relacjach z USA.

Trump w swoim wystąpieniu na platformie Truth Social stanowczo zaprzeczył tym informacjom. "Jak zwykle, znowu pojawiają się fałszywe wiadomości! Dlaczego nie mogą być szczere, chociaż raz?" — napisał.

W swoim poście były prezydent przyznał, że nie było żadnego opóźnienia podczas negocjacji z Rosją, a spotkanie było krótkie, ale bardzo produktywne. "Nie było żadnego czekania, wszystko odbyło się sprawnie!" — podkreślił.

Trump oskarżył media o fałszowanie informacji w celu zaszkodzenia jego wizerunkowi, mówiąc, że dziennikarze starają się poniżyć jego osobę, co jest symptomatyczne dla sytuacji w amerykańskich mediach. Dodał również, że takie zachowanie przyczyniło się do spadku ich oglądalności i reputacji.

Jednocześnie warto zauważyć, że w obliczu rosnących napięć między USA a Rosją, spotkania na najwyższym szczeblu stają się coraz bardziej kluczowe. Przy obecnym kryzysie geopolitycznym, trwającym konflikcie na Ukrainie oraz wyzwaniach związanych z bezpieczeństwem energetycznym, każda forma dialogu jest istotna dla przyszłych relacji między tymi dwoma wielkimi mocarstwami.