Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie kryje swojego oburzenia po ostatnich uwagach Władimira Putina, które podważają legalność prezydentury Wołodymyra Zełenskiego. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Putin konsekwentnie kwestionuje prawo Zełenskiego do sprawowania władzy, twierdząc, że jego kadencja miała wygasnąć w maju 2024 roku.

W ostatnich wypowiedziach Putin zasugerował możliwość wprowadzenia tymczasowej administracji w Ukrainie pod auspicjami ONZ i krajów zachodnich, co spotkało się z krytyką wielu światowych liderów.

Trump, w reakcji na te kontrowersyjne słowa, zapowiedział, że jeśli ponownie zostanie prezydentem, rozważy nałożenie ceł na rosyjską ropę jako formę presji na Kreml. Jego słowa są kolejnym wyrazem rosnącego napięcia w relacjach między USA a Rosją i odzwierciedlają zaangażowanie Trumpa w kwestie międzynarodowe, zwłaszcza dotyczące bezpieczeństwa Europy Wschodniej.

Trump zaznaczył, że będzie wspierał Ukrainę w trudnych czasach, co jest znaczną zmianą w strategii USA wobec Rosji. Wzrost napięć między tymi dwoma krajami ma poważne konsekwencje zarówno polityczne, jak i gospodarcze, które mogą wpłynąć na rynek energetyczny na całym świecie.