W piątek Mjanmę nawiedziło silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3, którego epicentrum znajdowało się w pobliżu stolicy kraju - Naypyidaw. Z danych zamieszczonych przez państwową stację MRTV wynika, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 144, a ranne zostały 732 osoby. Lokalne szpitale są przepełnione, a personel medyczny walczy o życie poszkodowanych w dramatycznych warunkach.

W całym kraju, w szczególności w mieście Taung Ngu, dochodzi do tragicznych doniesień o śmierci mieszkańców. Wiele osób przebywało w lokalnych meczetach, gdzie gromadzili się na modlitwę, gdy doszło do katastrofy. Niestety, nie wszyscy zdołali się uratować.

Khit Thit Media poinformowało również o zawaleniu się wieży na lotnisku w Naypyidaw, co doprowadziło do tragedii — wszyscy pracownicy obsługi lotniczej zginęli na miejscu. Sytuacja jest na tyle poważna, że władze ogłosiły stan klęski żywiołowej w stolicy.

Jednym z najbardziej przerażających incydentów było zawalenie się w trakcie budowy wieżowca, w którym znajdowało się około 320 pracowników budowlanych. Na chwilę obecną 70 osób nadal uważa się za zaginione, a około 20 pracowników wciąż jest uwięzionych w szybie windy. Tragedia ta pokazuje, jak niebezpieczne mogą być budowy w rejonach sejsmicznych, gdzie odpowiednie normy bezpieczeństwa są często zaniedbywane.

W Bangkoku ogłoszono strefę klęski żywiołowej drugiego stopnia, a ambasada Polski w stolicy Tajlandii została ewakuowana z powodu uszkodzeń budynku. Jak na razie nie zarejestrowano żadnych strat wśród obywateli RP.

Z informacji dostarczanych przez szpitale oraz działania ratunkowe wynika, że sytuacja może się pogorszyć, gdyż trzęsienia ziemi i wstrząsy wtórne są wciąż odczuwalne w regionie. Jak informują geolodzy, tego typu zdarzenia mogą prowadzić do dalszych zniszczeń.

Bądź na bieżąco i śledź naszą relację na żywo, by uzyskiwać najnowsze informacje dotyczące tej katastrofy.