Powrót do narodowego kapitału?

W najnowszym wystąpieniu Donalda Tuska, które miało miejsce na Europejskim Forum Nowych Idei, premier zadeklarował repolonizację polskiej gospodarki. – "Czas na odbudowę narodowej gospodarki!" – krzyczał, podkreślając, że interesy powinny mieć narodowy charakter. Wrzućmy zatem na stół pytanie: co takiego skłoniło go do zwrotu w kierunku gospodarczego nacjonalizmu?

Nowe oblicze Tuska?

Mentzen, prominentny polityk Konfederacji, odczytał wystąpienia Tuska, wskazując na wyraźną sprzeczność z jego wcześniejszymi poglądami. Przytoczył słowa byłego premiera z 2018 roku, kiedy to jasno wyraził swoje niechęci do jakichkolwiek nacjonalistycznych odruchów. Dodał także, że przez lata Platforma Obywatelska głosiła tezę, iż kapitał nie ma narodowości. Teraz, według niego, Tusk wbija drzazgę w ten sam temat, ogłaszając „modernistyczny gospodarczy nacjonalizm”.

Fundamenty gospodarki czy tylko hasła?

Podczas wystąpienia na forum, premier stwierdził, że zamierza wprowadzić ścisłe raportowanie wszystkich inwestycji Skarbu Państwa. – "Nie będzie już miejsca na tłumaczenie, że to niemożliwe!" – obiecywał. Zapowiedział także, że 53 miliardy złotych na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej trafią do polskich firm. Czy jest to prawdziwy krok w stronę wspierania rodzimego kapitału, czy może jedynie obiecujący slogan?

Krytyka opozycji

W odpowiedzi na zapowiedzi Tuska, politycy PiS i Konfederacji nie kryli sceptycyzmu. – "Objawił nam się Donald Tusk nacjonalista!" – komentował Mentzen, wskazując na nowe, teoretyczne podejście Tuska, które diametralnie różni się od jego wcześniejszych wyborów. Zaapelował o ostrożność w stosunku do polityki Tuska, stwierdzając, że wcześniej potępiał wszelkie formy nacjonalizmu.

Na co naprawdę stać Tuska?

Zarówno obietnice repolonizacji, jak i wspierania lokalnych firm pozostają w kwestii analizy: na ile są one realne, a na ile jedynie wyborczym manewrem? Politycy opozycji zwracają uwagę na działania rządu, które, ich zdaniem, kłócą się z nową narracją Tuska. Warto przypomnieć, że zamknięcie polskich elektrowni i inwestycje w niemieckie wiatraki nie są działaniami korespondującymi z jego nową strategią.