Sport

Umierał w agonii przez 12 godzin. Zdeformowane serce i inne wstrząsające szczegóły śmierci Maradony

2025-03-28

Autor: Jan

Nowe dowody w sprawie śmierci Diego Maradony ujawniają przerażający stan zdrowia argentyńskiej ikony futbolu. Trwający proces sądowy dostarcza kolejnych szokujących informacji.

Nowe ustalenia szokują nawet doświadczonych ekspertów. Sekcja zwłok wykazała, że Diego Maradona cierpiał na poważne schorzenia, które doprowadziły do jego śmierci w listopadzie 2020 r. Jego serce było „dziwacznie zdeformowane” i ważyło ponad dwa razy więcej niż normalnie – ujawnił ekspert od autopsji Mauricio Cassinelli. Legenda argentyńskiego futbolu zmagała się z obrzękiem ciała „od stóp do głów” oraz zatrzymaniem wody – w organizmie piłkarza znajdowało się aż 4,5 litra płynów.

Maradona przez 12 godzin przed śmiercią miał zakrzepy w mózgu, skrajne trudności w oddychaniu i objawy niewydolności serca. Cierpiał także na marskość wątroby, zmagał się z kardiomiopatią rozstrzeniową oraz zapaleniem mięśnia sercowego. Dodatkowo można było stwierdzić stłuszczenie płuc.

Patolog Federico Corasaniti, który również badał jego ciało, stwierdził, że piłkarz umierał powoli. – Musiał mieć problemy z oddychaniem i gromadzeniem tlenu we krwi. Można było usłyszeć niepokojące dźwięki w jego płucach – wyjaśnił.

W chwili śmierci Maradona przebywał w swoim domu w Dique Luján, gdzie dochodził do siebie po operacji zakrzepu mózgu. Warunki, w jakich umierał, określono jako tragiczne. – Pokój był ciemny, podzielony, a w jego centrum znajdowało się łóżko z przenośną toaletą. To nie były odpowiednie warunki do hospitalizacji – relacjonował Cassinelli.

Prokurator Patricio Ferrari nazwał miejsce jego pobytu „domem grozy” i zarzucił lekarzom „lekkomyślność i skrajną niekompetencję” w opiece nad słynnym pacjentem.

Obecnie trwa proces, który ma ustalić, czy śmierci Maradony można było uniknąć. Siedmiu członków zespołu medycznego – w tym neurochirurg Leopoldo Luque i psychiatra Agustina Cosachov – stanęło przed sądem pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokuratura twierdzi, że personel wykazał się „całkowitym brakiem troski” o życie pacjenta i dopuścił się licznych zaniedbań.

Bliscy Maradony nie mają wątpliwości: – To była mafia, nie opieka medyczna – grzmią prawnicy rodziny. Oskarżonym grozi nawet do 25 lat więzienia.

Dodatkowo, tę wielką tragedię podkreśla fakt, że Maradona, mimo swoich ogromnych osiągnięć na boisku, nie był w stanie zapewnić sobie odpowiedniej opieki zdrowotnej. Pojawiają się także pytania o stan systemu ochrony zdrowia w Argentynie oraz o to, jak wiele podobnych sytuacji miało miejsce w życiu innych znanych sportowców.