Decyzja prezydenta Joe Bidena o wysłaniu min przeciwpiechotnych na Ukrainę wywołała wielką dyskusję. Pentagon uznaje, że ten krok jest kluczowy w walce z agresją Rosji - podaje „WP”. Choć Ukraina od początku inwazji rosyjskiej, która rozpoczęła się w lutym 2022 roku, zabiegała o te miny, amerykański prezydent spotkał się z falą krytyki ze strony organizacji kontrolujących zbrojenia.

Ponad 160 krajów podpisało międzynarodowy traktat, który zakazuje stosowania min przeciwpiechotnych z obawy przed ich negatywnym wpływem na ludność cywilną. W odpowiedzi na te obawy, Biden zapewnił, że miny nie będą używane w gęsto zaludnionych obszarach, co miało na celu złagodzenie obaw społeczności międzynarodowej.

Nowe miny, które mają trafić na Ukrainę, są tzw. „nietrwałymi” minami, które ulegają samozniszczeniu lub mogą stracić ładunek baterii, przez co stają się nieaktywne w ciągu kilku dni lub tygodni. Takie rozwiązanie ma na celu zmniejszenie zagrożenia dla cywilów po zakończeniu konfliktu.

Stany Zjednoczone dostarczyły już Ukraina inne rodzaje min, w tym miny kierunkowe typu Claymore, które są aktywowane przez operatora. Użycie tych min jakkolwiek jest zgodne z konwencją dotyczącą min. To Rosja ignoruje wszelkie konwencje międzynarodowe, a minowanie terytoriów stało się jednym z elementów ich brutalnej strategii wojennej.

Jakie będą długofalowe konsekwencje tej decyzji dla sytuacji na Ukrainie i bezpieczeństwa cywilów? Eksperci komentują, że to ryzykowny krok, ale także możliwy sposób na wsparcie ukraińskich sił w ich walce z rosyjską agresją. W miarę jak konflikt się zaostrza, świat z niepokojem obserwuje, jakie decyzje będą podejmowane przez USA i ich sojuszników.