Vanessa Aleksander nie mogła długo świętować swojej wygranej w programie "Taniec z Gwiazdami". Tuż po finale, gdy w studiu znajdowali się dziennikarze przeprowadzający wywiady, aktorka poczuła się źle. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Jak się okazało, Vanessa zasłabła prawdopodobnie z powodu nadmiaru emocji i zmęczenia.

Warto dodać, że Vanessa tańczyła mimo kontuzji, o której nie chciała mówić przed zakończeniem show, aby nie wzbudzać litości widzów. Kiedy nerwy opadły, poczuła się gorzej i tak potrzebna była interwencja medyków.

W drodze do szpitala udzielono jej pierwszej pomocy w garderobie. Dotychczasowa przygoda aktorki w programie była pełna emocji, co tylko potwierdza jej zaangażowanie w taniec. Jak podaje Plejada, po udzieleniu pomocy, jej stan się poprawił, a co najważniejsze - od razu zabrała głos w social mediach, dziękując fanom za wsparcie.

"Dziękuję!" - napisała krótko obok zwycięskiej grafiki, na której towarzyszy jej taneczny partner Michał Bartkiewicz. Na kolejnej relacji rozwijała temat, pisząc: "Gdy emocje opadną, wrócę tu i napiszę kilka słów, ale na razie czuję, że wszystko, co mogę powiedzieć, nie oddaje moich uczuć. Po prostu z całego serca dziękuję".

Finał "Tańca z Gwiazdami" wywołał wiele emocji wśród widzów i uczestników, którzy zgodnie uważają, że tym razem zwyciężył taniec, a nie popularność. Niezaprzeczalnie, jeszcze kilka miesięcy temu, Vanessa była mniej znana niż jej rywale, Maciej Zakościelny czy Julia Żugaj, z którymi rywalizowała w ostatnim odcinku.

Kto z Was kibicował Vanessie Aleksander i cieszył się z jej zwycięstwa? Z pewnością finisz w tak kontrowersyjnych okolicznościach wzbudził ogromne zainteresowanie i sprawił, że fani nie mają wątpliwości co do jej talentu i determinacji. Jak potoczą się dalsze losy zwyciężczyni w jej karierze artystycznej?