W Warszawie wybuchł groźny pożar, który spowodował ogromne zadymienie. Dwie osoby zostały poszkodowane, z czego jedna trafiła do szpitala.

Pożar miał miejsce w poniedziałek wieczorem przy ulicy Modlińskiej 14, w magazynie zajmującym się produkcją kajaków z laminatu. Jak przekazał rzecznik warszawskiej Państwowej Straży Pożarnej, po przybyciu na miejsce okazało się, że ogień był już w zaawansowanym stadium, co doprowadziło do zawalenia się dachu budynku.

- W wyniku pożaru dwie osoby odniosły obrażenia. Jedna z nich po zbadaniu przez ratowników opuściła miejsce zdarzenia, a druga została przewieziona do szpitala – relacjonował młodszy kapitan Radosław Leśnik. W akcji gaśniczej brało udział 27 zastępów straży.

Około godziny 23 strażacy zaczęli dogaszać pożar. Została również wysłana jednostka chemiczna, aby monitorować dym wydobywający się z terenu pożaru oraz sprawdzić, czy nie stwarza on zagrożenia dla zdrowia mieszkańców. Leśnik zapewnił, że sytuacja została opanowana.

Nad wspomnianą ulicą unosiły się kłęby dymu, a także nad Kanałem Żerańskim, co wzbudziło niepokój wśród okolicznych mieszkańców. Wiatr kierował dym w stronę Pragi Północ, co mogło potencjalnie wpływać na zdrowie osób w tym rejonie.

Według doniesień lokalnych polityków, pożar rozprzestrzenił się na około 30 metrów kwadratowych. Inspektor operacyjny został wysłany na miejsce zdarzenia, aby monitorować sytuację. Mieszkańcy zostali ostrzeżeni, aby unikać okolicy do czasu zakończenia działań ratunkowych i sprawdzenia, czy dym nie stwarza dodatkowych zagrożeń.

Służby nadal prowadzą śledztwo w celu ustalenia przyczyn pożaru. Mieszkańcy Warszawy są zaniepokojeni tak dużym incydentem i apelują do służb o szybką reakcję oraz transparentne informacje dotyczące stanu zdrowia osób poszkodowanych.