Sport

Wielka tragedia dla fanów Motoru Lublin! Koniec marzeń o nowym stadionie?

2025-01-12

Autor: Anna

Mecze Motoru Lublin od zawsze przyciągają tłumy kibiców, jednak liczba ta wciąż odstaje od oczekiwań. Obecnie stadion, pomieszczący jedynie 9,5 tysiąca widzów, jest niewystarczający, aby zaspokoić potrzebę lokalnych fanów, którzy marzą o oglądaniu widowisk żużlowych na żywo. Finał PGE Ekstraligi zyskałby zainteresowanie aż 30 tysięcy kibiców!

Od lat w Lublinie toczy się debata na temat budowy nowego obiektu, który miałby być "halą z funkcją żużlową". Niestety, projekt utknął na etapie rozważań i kosztuje astronomiczne 300 milionów złotych. Włodarze miasta wielokrotnie wyrażali nadzieję na pozyskanie funduszy zewnętrznych, ale z najnowszych informacji wynika, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie planuje wsparcia.

O sprawę pytano w piątek podczas konferencji prasowej, w której brał udział wiceminister sportu i turystyki Ireneusz Raś oraz lokalni samorządowcy. Kiedy padło pytanie o budowę stadionu żużlowego, minister nie miał wątpliwości:

- Trudno sobie wyobrazić, żebyśmy wydawali na stadion żużlowy 300 milionów złotych. Ustawa o sporcie nakłada na nas obowiązek przede wszystkim finansowania sportu olimpijskiego. Nigdy ministerstwo nie dofinansowywało takich obiektów, z wyjątkiem sześciu stadionów na piłkarskie Euro 2012 – powiedział Raś. Dodał, że projekt dotyczący nowego stadionu w Lublinie musiałby spełniać wymogi programu inwestycji strategicznych dla polskiego sportu.

Optymizmem nie napawa również historia Motoareny w Toruniu, która powstała 15 lat temu. Raś podkreślił, że ten nowoczesny obiekt również został zbudowany bez centralnego dofinansowania:

- Nie przyznano mu żadnych funduszy publicznych, mimo że kilka lat temu analizowano możliwość jego dotowania w kontekście rozwoju polskiego sportu. Ostatecznie podjęto decyzję, by nie przyznawać wsparcia – dodał minister.

W obliczu tych informacji kibice Motoru Lublin mogą być zaniepokojeni. Czy ich marzenia o nowym stadionie żużlowym znikną na zawsze? Mimo to, lokalna społeczność nie zamierza się poddawać i wciąż walczy o lepsze warunki do uprawiania sportów motorowych.