Robert Dobrzycki, nowy właściciel Widzewa, zszokował piłkarzy swoją wizytą w szatni przed emocjonującym meczem z Lechią Gdańsk. Biznesmen złożył obietnice dotyczące swojego pełnego zaangażowania w przyszłość klubu.

Widzew, po zwycięstwie 2:0 w piątek, zyskał nowy wietrzyk w żagle, a wizytę Dobrzyckiego utrwalono na oficjalnym kanale klubu. Wśród ujęć można zobaczyć, jak właściciel z pasją podchodzi do zespołu przed rozpoczęciem meczu.

"Nie chcę zabierać wam dużo czasu, ale muszę to powiedzieć – zawsze marzyłem o byciu częścią Widzewa. Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę tu być i mam nadzieję, że będę w stanie pomóc!" – podkreślał Dobrzycki z wyraźnym entuzjazmem. Jego słowa wskazywały na silne emocje związane z tym zaszczytem.

"Mój cel jest prosty – chcę pomóc klubowi! Widzę waszą młodość, energię i pasję. Mam także nadzieję, że moja determinacja pozwoli nam wspólnie zbudować coś wielkiego. Nie spocznę na laurach, dopóki nie zobaczymy realnych postępów. Przynoszę ze sobą nowe możliwości i wsparcie finansowe, które wkrótce poczujecie!" – dodał.

Dobrzycki obiecał, że uczyni wszystko, by Widzew mógł odnotować lepsze wyniki, mówiąc, że czuje się podekscytowany każdym krokiem w stronę sukcesu klubu.

Na wczorajszej konferencji prasowej, trener Żeljko Sopić został zapytany o wizytę nowego właściciela. "Mówiąc jako piłkarz, a nie trener: każdy, kto mówi o pieniądzach, zawsze wywołuje uśmiech na twarzach! Pojawienie się Dobrzyckiego w szatni to pozytywny znak, który z pewnością doda drużynie energii" – skomentował Chorwat.